Marszałek Senatu mówił w radiowej „Jedynce”, że wyrok na Andrzeja Poczobuta to skandal.- Absolutnie się z tym nie możemy zgadzać – podkreślił. Jego zdaniem fakt, że zapadł wyrok z odroczeniem to efekt wspólnego nacisku ze strony krajów całej Unii, nie tylko Polski.
- Jasne, że Polska ma tu najistotniejszy głos. Ale stanowisko Unii, dość w tej chwili twarde, przynosi rezultat. Takie stanowisko należy kontynuować – mówił Bogdan .Borusewicz.
Podkreślił, że rezultaty przynoszą sankcje gospodarcze, na razie Unia nałożyła je na trzy firmy związane z Aleksandrem Łukaszenką. - Tylko takie działanie jest skuteczne. Sankcje polityczne, symboliczne, nic nie dają - zaznaczył.
Andrzej Poczobut korespondent "Gazety Wyborczej" i działacz Związku Polaków na Białorusi - został skazany przez sąd w Grodnie na 3 lata więzienia z odroczeniem wyroku na dwa lata z paragrafu za zniesławienie Aleksandra Łukaszenki. Chodzi o jego artykuły na blogach i w "Gazecie Wyborczej".
Wybory 9 października
Pytany o wybory parlamentarne zapowiadane na 9 października Borusewicz zauważył, że wybory znacznie skracają kampanię wyborczą. - Każda kampania jest osłabiająca i wyniszczająca. Myślę, że to była przesłanka decyzji – powiedział.
Zaznaczył, że Trybunał Konstytucyjny, do którego zaskarżono decyzję o dwudniowych wyborach i zmianę ordynacje do Senatu , czyli okręgi jednomandatowe, ma się zebrać około 15 lipca. Marszałek Senatu zaznaczył, że jeśli trybunał nie rozstrzygnie sprawy w odpowiednim czasie, prezydent będzie musiał podjąć decyzję sam.
Marszałek Senatu mówił, że za stosowane uważa wszystkie środki, które mogą zwiększyć frekwencję. - Frekwencja w Polsce na tle innych krajów Unii jest niska. W związku z tym jestem zwolennikiem dwudniowych wyborów, ale tę decyzję prezydent podejmuje samodzielnie – mówił Bogdan Borusewicz.
agkm