Ok. 400 osób, w tym 25 dziennikarzy, zostało zatrzymanych w tę środę, w różnych miastach Białorusi. W Mińsku mają odbyć się procesy zatrzymanych.
Dane o aresztowanych podało centrum praw człowieka Wiasna i niezależne Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy (BAŻ). Brak informacji ze źródeł oficjalnych.
Tak jak podczas poprzednich protestów, ich uczestników i przechodniów zatrzymywali ludzie w cywilnych ubraniach. Służby wyłapywały zwłaszcza dziennikarzy, z kamerami wideo i aparatami fotograficznymi. Pobity został operator z moskiewskiego biura BBC, który po powrocie do stolicy Rosji trafił do szpitala - podał opozycyjny portal Biełorusskij Partizan.
W Grodnie do szpitala trafiła dziennikarka regionalnej gazety "Wiecziernij Grodno", która nie relacjonowała protestów, a przechodziła centralną ulicą miasta.
W środę wieczorem milczące protesty odbyły się w około 30 miastach, w tym w Grodnie, Mohylewie, Brześciu, Bobrujsku, Pińsku, Mołodecznie, Nowopołocku, Baranowiczach.
Niezależna gazeta internetowa "Biełorusskije Nowosti" pisze, że nadal nieznany jest los wielu uczestników protestu 3 lipca, zatrzymano wtedy około 400 osób.
agkm