Raport Białoruś

Białoruskie KGB: ordynarna prowokacja i wymysły FEMEN

Ostatnia aktualizacja: 21.12.2011 15:42
Szef białoruskiego KGB nazwał "prowokacją" słowa aktywistek ukraińskiego ruchu FEMEN. Kobiety po przeprowadzeniu akcji w Mińsku zostały porwane do lasu, rozebrane, pobite, grożono im śmiercią.

Szef białoruskiego KGB Wadzim Zajcau zapowiedział, że Komitet Bezpieczeństwa Państwowego  w najbliższym czasie wyjaśni "cel i charakter prowokacji oraz to, kto za nią stoi".

- Dokonuje się ordynarna prowokacja, której charakter i cel należy wyjaśnić - powiedział Zajcau, zapytany o incydent przez dziennikarzy.

Szef KGB zapewnił, że jego ludzie działaczek ruchu "nie dotykali". Dodał, że mogą one opowiadać, co im się podoba, ale podawana przez nie wersja wypadków jest "ich wymysłem".

 

MSW wyjaśnia sprawę

 

Tymczasem rzecznik MSW Białorusi Kanstancin Szalkiewicz powiedział, że resort sprawdza, czy nie doszło do popełnienia przestępstwa wobec działaczek. Jak zaznaczył, ani one same, ani ambasada Ukrainy w Mińsku nie złożyły zawiadomienia o przestępstwie. - Zastrzeżeń do funkcjonariuszy milicji nie zgłaszały - zaznaczył.

/

 

źr. svaboda. org

 

Pobicie po akcji protestu w Mińsku

 

Według FEMEN, w poniedziałek po akcji przeciwko polityce Aleksandra Łukaszenki działaczki zostały zatrzymane na dworcu kolejowym w Mińsku przez funkcjonariuszy KGB i milicji. Zawiązano im oczy, a później przez całą noc wożono autobusem, by w końcu wywieźć do lasu. Tam aktywistki zostały pobite, rozebrane, oblane olejem, a jedną z nich ogolono na łyso. W takim stanie zostawiono je w lesie. Miał to być odwet za akcję przeprowadzoną pod siedzibą KGB w Mińsku w rocznicę rozpędzenia przez białoruskie służby opozycyjnej demonstracji po wyborach prezydenckich. Rozebrane od pasa w górę aktywistki trzymały plakaty z napisami: "Wolność dla więźniów politycznych" i "Niech żyje Białoruś".

Po tym gdy pozostawiono je w lesie, działaczki dotarły do wsi Bieki, 1,5 km od ukraińskiej granicy i zwróciły się o pomoc do mieszkańców. Jak piszą białoruskie media, w nocy z wtorku na środę wróciły na Ukrainę.

PAP, IAR, agkm

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Protestowały przed KGB, zostały wywiezione do lasu i pobite

Ostatnia aktualizacja: 20.12.2011 16:41
Trzy działaczki ukraińskiej organizacji FEMEN protestowały topless przed centralną siedzibą białoruskiego KGB w Mińsku. Potem zniknęły. Okazało się, że porwali je "nieznani sprawcy": rozebrali, pobili, grozili śmiercią i porzucili w środku lasu.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Aktywistki porwane i pobite przez KGB już na wolności

Ostatnia aktualizacja: 21.12.2011 06:23
Działaczki ukraińskiego ruchu FEMEN mają ślady pobicia, obtarcia po kajdankach na rękach oraz włosy obcięte nożem. Porwanie przez KGB to odwet za protest w obronie więźniów w Mińsku - mówią kobiety.
rozwiń zwiń