Aktywista Konserwatywno-Chrześcijańskiej Partii już 59. dzień prowadzi w areszcie śledczym głodówkę. Żona opozycjonisty Alona obawia się o jego życie.
Przedstawiciel Centrum Praw Człowieka "Wiasna" Walancin Stefanowicz powiedział, że obrońcy praw człowieka apelują do Kawalenki o przerwanie głodówki. W apelu napisano, że autorzy z ogromnym zaniepokojeniem obserwują, jak Siarhiej Kawalenka broni swych przekonań i wzywają go, by jak najszybciej przerwał głodówkę, gdyż obecne władze kraju nie szanują ani jego przekonań, ani życia.
- Uważamy, że pana prześladowanie ma charakter wyłącznie polityczny i wzywamy pana do ochrony swego zdrowia dla własnej rodziny, żony, dzieci oraz dla Białorusi i jej przyszłości - napisano w apelu.
W środę przewodniczący Parlamentu Europejskiego Matin Schulz wezwał władze Białorusi do zwolnienia Kawalenki. - Jeśli umrze, jego krew splami ręce władz białoruskich - podkreślił Schulz.
Skazany za wywieszenie flagi
Siarhiej Kawalenka uważa, ze jest przetrzymywany w areszcie bezprawnie i dlatego rozpoczął głodówkę protestacyjną. W jej trakcie był okres, gdy władze więzienia karmiły go przymusowo. Potem, jak twierdzą władze więzienia – sam raz dziennie przyjmowal pożywienie.
Obecnie Kawalenka zapowiedział, że będzie głodował dalej i nie wykluczył nawet zaprzestania przyjmowania płynów. Najbliżsi i przyjaciele obawiają się o stan jego zdrowia.
Żonie działacza Alonie Kawalence władze więzienia konsekwentnie odmawiają widzenia z mężem. Nie wyklucza ona, że powodem jest właśnie jego stan zdrowia.
Kawalenkę zatrzymano go 19 grudnia 2011 r. na podstawie artykułu o uchylaniu się od kary ograniczenia wolności, którą otrzymał za wywieszenie biało-czerwono-białej flagi białoruskiej. Zarzucono mu rzekome naruszenie przez niego warunków odbywania kary tzw. chemii, która polega na zesłaniu i pracach poprawczych (skazany nie może opuszczać miejscowości, do której został skierowany, musi w niej pracować i nocować w wyznaczonym miejscu).
Proces Kawalenki rozpocznie się 21 lutego. W zeszłą środę witebscy działacze sił demokratycznych oraz Alena Kawalenka poprosili ambasadora RP Leszka Szerepkę, by podjął starania o przyjazd kogoś z unijnych dyplomatów na proces opozycjonisty, co ich zdaniem zwiększyłoby szanse na uznanie go za więźnia politycznego. Ambasador zadeklarował, że postulat przyjazdu na proces zostanie przekazany dyplomatom państw UE i jeżeli odzew będzie pozytywny, to ktoś uda się do Witebska.
agkm, PAP, IAR
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś