- Łukaszenka się przeliczył. Białoruskie metody straszenia europejskimi sąsiadami, nie są już skuteczne - tak komentuje wydalenie ambasadorów Polski i Unii wiceszef Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, szef polskiej delegacji PiS, Ryszard Legutko.
W związku z decyzją Rady UE o sankcjach wobec Białorusi białoruskie MSZ wezwało w środę ambasadora RP Leszka Szerepkę i ambasador unijną, Mairę Morę. "Zaproponowano im wyjazd z Białorusi" - przekazał rzecznik MSZ w Mińsku.
MSZ Białorusi informuje także, że stały Przedstawiciel Białorusi przy Unii Europejskiej i ambasador Białorusi w Polsce zostali odwołani do Mińska na konsultacje.
- Musimy kontynuować politykę wobec Białorusi. Opozycja jest w trudnej sytuacji, ale jednocześnie pozycja Łukaszenki słabnie - ocenia eurodeputowany.
We wtorek Unia zatwierdziła rozszerzenie listy osób objętych sankcjami w związku z represjami na Białorusi.
Po wydaleniu ambasadorów Polski i EU, szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton wezwała przedstawicieli krajów Unii na nadzwyczajne posiedzenie.
Nieoficjalnie wiadomo, że możliwe jest odwołanie wszystkich ambasadorów państw UE z Białorusi.
agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś