Według Straży Granicznej, przed południem czas oczekiwania na wyjazd z Kuźnicy wynosił ok. 64 godz. W sąsiednich Bobrownikach sięgał 45 godz.
W sobotę wieczorem na wyjazd na Białoruś przez Kuźnicę kierowcy tirów musieli czekać ok. 58 godz., w Bobrownikach ok. 44 godz. W nocy czas oczekiwania na odprawę w Kuźnicy przekroczył nawet trzy doby i był szacowany na 74 godz.
Według danych celników, w kolejce do przejścia w Kuźnicy oczekiwało prawie tysiąc ciężarówek, przed Bobrownikami - ok. 630. Dyżurny komendy wojewódzkiej policji w Białymstoku powiedział PAP, że kolejka do Kuźnicy zaczynała się rano 2 km za Czarną Białostocką, czyli miała ponad 30 km długości. Samochody są zatrzymywane przed Sokółką i przepuszczane dopiero wtedy, gdy kolejka za miastem, od strony Kuźnicy skraca się. Chodzi o to, by kolejka ciężarówek nie zablokowała ruchu w Sokółce.
Mjr Józef Puczyński z Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej w Białymstoku dodał, że przed Bobrownikami kolejka ciężarówek ma 17 km długości. Sytuację w kolejkach utrudnia pogoda. W regionie pada śnieg i zawiewa drogi, które miejscami są śliskie. Jak dodał mjr Puczyński, w niektórych miejscach kierowcy ciężarówek mają trudności z wjechaniem na wzniesienia.
Służby graniczne przypominają, że dłuższe kolejki do tych przejść są w każdy weekend. Wydłużają się jednak dodatkowo w okresie przedświątecznym. Ruch towarowy w tym czasie bowiem dodatkowo rośnie, bo wiele firm chce wywiązać się z umów, a kierowcy - zawieźć ładunek i dotrzeć na święta do domu. Ten weekend może być szczytem okresu przedświątecznego.
W województwie podlaskim są w niedzielę trudne warunki jazdy. Pada śnieg i wieje silny wiatr, powodujący zawieje i zamiecie śnieżne. Meteorolodzy przewidują, że taka pogoda utrzyma się w regionie do wieczora. W tym czasie spaść tam może 8-14 cm śniegu.
Ponad 30 km kolejka ciężarówek do przejścia granicznego z Białorusią w Kuźnicy (Podlaskie), widziana w okolicach miejscowości Straż. PAP/Artur Reszko
Lubelskie
Około 36 godzin musieli przed południem czekać na odprawę kierowcy tirów wyjeżdżający na Białoruś przez przejście graniczne w Koroszczynie w woj. lubelskim; na przejściu z Ukrainą w Dorohusku czas oczekiwania wynosił 28 godzin.
Jak poinformowała rzeczniczka Izby Celnej w Białej Podlaskiej Marzena Siemieniuk, w niedzielę w Koroszczynie czekało na odprawę około tysiąca tirów. Na nocnej zmianie na tym przejściu służby graniczne odprawiły 506 ciężarówek, ale kolejne 500 dojechało do kolejki.
Maksymalna przepustowość przejścia w Koroszczynie wynosi około 500 tirów na 12-godzinną zmianę służb granicznych. - Tiry szybciej dojeżdżają, niż jesteśmy w stanie je odprawiać. Przed świętami zawsze ruch się nasila na wschodniej granicy. Na rynku rosyjskim wzrasta zapotrzebowanie na towary, a firmy chcą przed końcem roku zamykać kontrakty - powiedziała Siemieniuk.
Na odprawę w Dorohusku kierowcy tirów musieli czekać około 28 godzin. Tu też panuje wzmożony ruch przedświąteczny, a wydłużenie kolejki spowodowała w nocy z soboty na niedzielę awaria systemów informatycznych po stronie ukraińskiej. Od północy do godz. 4 rano strona ukraińska nie przyjmowała ciężarówek - wyjaśniła Siemieniuk.
Przed przejściem w Dorohusku na odprawę czeka około 700 tirów; w nocy odprawiono ich 204, a przepustowość tego przejścia to około 300 tirów w ciągu 12 godzin. Celnicy apelowali do kierowców, aby w miarę możliwości korzystali z sąsiedniego przejścia z Ukrainą, w Hrebennem. Tam czas oczekiwania na odprawę wynosił wówczas tylko 4 godziny.
PAP/agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś