Raport Białoruś

Jennifer Lopez zbiera cięgi za występy na Białorusi

Ostatnia aktualizacja: 16.07.2013 07:30
Fundacja Praw Człowieka (HRF) policzyła, że Jennifer Lopez otrzymała ponad 10 mln dolarów za solowe występy dla biznesmenów i dyktatorów Europy Wschodniej i Rosji.
Jennifer Lopez
Jennifer LopezFoto: Wikipedia/CC/Ana Carolina Kley Vita from São Paulo, Brasil

Skandal wokół piosenkarki wybuchł, gdy Jennifer Lopez wystąpiła 29 czerwca 2013 roku podczas urodzin przywódcy Turkmenistanu. Dyktator Gurbanguly Berdimuhamedowa świętował ukończenie 56 lat. Występ ostro  skrytykowali obrońcy praw człowieka - Berdimuhamedow wprowadził w Turkmenistanie kult jednostki i system autorytarny, stale łamane są tu prawa człowieka. Kraj utrzymuje się dzięki bogatym złożom ropy i gazu. Human Rights Watch twierdzi, że w Turkmenistanie sytuacja praw człowieka jest jedną z najgorszych na świece.

Thor Halvorssen z organizacji Human Rights Foundation (HRF) komentował, że jeśli Lopez decyduje się zarabiać na życie występami przed dyktatorami, to jej wybór. – Jednak powinna wiedzieć, że takie działania rujnują wizerunek piosenkarki, o który tak starannie zabiegała. Takie występy stawiają pod znakiem zapytania (szczerość red.)  jej udziału w kampanii obrony praw kobiet w Meksyk – oświadczył.

Organizacja opublikowała spis występów Lopez dla dyktatorów. Zaznaczono, że w październiku 2012 roku miała koncert w kraju ostatniego dyktatora w Europie, jej współpracownicy pytany o szczegóły tej wyprawy odmawiają komentarza.

Według spisu Jennifer Lopez gościła również na weselu syna uzbeckiego magnata Azama Asłanawa, na urodzinach rosyjskiego oligarchy Talmana Ismaiława. Miała również zaśpiewać u skorumpowanego rosyjskiego urzędnika Aleksandra Jełlina, ale aresztowano go dzień wcześniej.

TheGuardian.co.uk/Svoboda.org/agkm

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś 



Zobacz więcej na temat: Białoruś Raport Białoruś
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Łukaszenka: na Białorusi każdy może mówić co chce, w domu

Ostatnia aktualizacja: 06.05.2011 15:38
Aleksander Łukaszenka stwierdził, że trzeba wprowadzić dyscyplinę w pracy - jak w ZSRR za Andropowa. A po pracy - zaznaczył - każdy ma prawo mówić w domu, co chce.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Opozycyjny działacz Aleksander Małczanau wyszedł na wolność

Ostatnia aktualizacja: 13.07.2013 19:00
25-letni Aleksander Małczanau odbył wyrok półtora roku więzienia, skazany za "kradzież złomu". Został zatrzymany na niechronionym terenie zakładów przemysłowych. Tłumaczył, że tym miejscu i inni mieszkańcy jego miejscowości szukali odpadów, a on nie mógł się nigdzie zatrudnić, bo ma na koncie procesy polityczne.
rozwiń zwiń