Protest, tzw. Płoszcza. zakończył się likwidacją miasteczka przez służby specjalne. Do aresztów trafiło ponad 400 osób. Protest miał miejsce po wyborach prezydenckich w 2006 roku.
Dziś, by o tym przypomnieć, na centralnym placu Październikowym w Mińsku rozstawiono symboliczny namiot i wzniesiono historyczną biało-czerwono-białą flagę.
Aleksander Milinkiewicz, ówczesny kandydat ugrupowań opozycyjnych na prezydenta, powiedział Polskiemu Radiu, że była to swoista rewolucja ducha. - To był ważny etap walki o wolność na Białorusi. Trudno było oczekiwać zwycięstwa, bo to był najlepszy okres dla gospodarki łukaszenkowskiej - mówił opozycyjny polityk.
Milinkiewicz zwrócił uwagę, że opozycja domagała się nie chleba, lecz wolności. -Liczyliśmy przede wszystkim na wsparcie tej części społeczeństwa, dla której moralne zasady są ważniejsze od materialnych - podkreślił.
Były kandydat na prezydenta dodał, że 10 lat temu uczestnicy demonstracji pokazali swojemu społeczeństwu i innym krajom, że Białoruś chce być europejskim i demokratycznym państwem.
Potem na Białorusi co jakiś czas odbywały się protesty – tradycyjnie w okresie przed tzw. wyborami, były też milczące protesty w czasie problemów gospodarczych w 2011 roku. Przed tegorocznym głosowaniem opozycja protestowała domagając się wolnych i uczciwych wyborów, przypominała również o przeciwnikach Aleksandra Łukaszenki, którzy zginęli w latach 90.
IAR/agkm
bialorus.polskieradio.pl
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś, serwis portalu PolskieRadio.pl
(Wideo: zdjęcia z protestów po sfałszowanych wyborach 2006 roku)