Raport Białoruś

Białoruś: w Orszy poświęcono pomnik pamięci Polaków, ofiar stalinowskiego terroru

Ostatnia aktualizacja: 27.10.2019 19:00
Igor Stankiewicz - działacz Związku Polaków i potomek represjonowanych - powiedział Polskiemu Radiu, że pomnik pamięci zabitych Polaków powstał  dzięki życzliwości ludzi. - Pomnik powstał dzięki ofiarności dobrych ludzi, którzy chcą, aby pamięć o represjach pozostała i aby pamiętano o tych przestępstwach władz komunistycznych - powiedział Igor Stankiewicz.
Audio
  • Pomnik w Orszy. Relacja Włodzimierza Paca z Orszy (IAR)
Pomnik w Orszy
Pomnik w OrszyFoto: Włodzimierz Pac, Polskie Radio

W Orszy na wschodzie Białorusi poświęcono pomnik w kształcie nagrobka upamiętniający ponad pół tysiąca Polaków pomordowanych w tym miejscu na fali radzieckiego Wielkiego Terroru z lat 1937-1938. Wcześniej uczestnicy uroczystości modlili się w kościele pod wezwaniem św. Józefa.

Pomnik z napisem "Pamięci Polaków Białorusi Prześladowanych i Mordowanych w Orszy" stoi obok ustawionego wcześniej głazu upamiętniającego ponad 1700 osób różnych narodowości straconych w Orszy przez sowieckie NKWD.

"Oskarżony o szpiegostwo"

Na uroczystości byli również potomkowie osób represjonowanych, między innymi Oleg Kuźmicki, który stracił swojego pradziadka Stanisława. - Mój pradziadek był rozstrzelany w tym miejscu w Orszy w 1937 roku. Został oskarżony o to, że był polskim szpiegiem - powiedział Aleh Kuźmicki.

Potomkowie ofiar, obecni na miejscu upamiętnienia, opowiadali historie swoich rodzin, dla których prawda o tym, co się stało z ich krewnymi była przez wiele lat niedostępna, bo ukrywały ją sowieckie władze.

- O tym, że pradziadek zginął tutaj, dowiedzieliśmy się w 1992 r., chociaż oczywiście wcześniej podejrzewaliśmy, że tak się właśnie stało. Pradziadek miał trójkę dzieci, jednym z nich był mój dziadek, który miał wówczas, w 1937 r., cztery lata. Była też starsza, trzynastoletnia siostra, która dobrze zapamiętała, jak przyszli po jej ojca. Rzekomo za udział w walkach Polaków z NKWD, za agitację przeciwko kołchozom itd. W sierpniu go aresztowali, w grudniu rozstrzelali – mówił Aleh Kuźmicki.

Aleh przyniósł ze sobą metalową tabliczkę z nazwiskiem pradziadka i datą jego śmierci. Przybił ją do jednego z drzew obok pomnika. Takich tabliczek – metalowych, drewnianych albo po prostu zalaminowanych kartek - na Kobylackiej Górze stopniowo przybywa.

NASZ WYWIAD
rumi
Nie przez okupację, ale przez integrację. Tak mogłaby zniknąć Białoruś?

"Kobylacy. Rozstrzelani w Orszy”

Nie znamy dokładnie liczby ofiar NKWD, które zostały zamordowane w Orszy. Na Kobylackiej Górze na pewno spoczywa co najmniej 500 osób narodowości polskiej, ale może ich być więcej” – powiedział Igor Stankiewicz, jeden z twórców inicjatywy "Kobylacy. Rozstrzelani w Orszy”.

Jej aktywiści niedawno opublikowali listę, która powstała na podstawie danych zbieranych przez rosyjski Memoriał, organizację dokumentującą zbrodnie stalinowskie. Jest na niej 1 750 nazwisk. Wśród nich 1 135 to osoby narodowości białoruskiej, 505 – polskiej, 40 – żydowskiej. Są tam również m.in. Rosjanie, Litwini, Łotysze, Ukraińcy.

- To na pewno nie wyczerpuje liczby ofiar. Na terenie Kobylackiej Góry zbadano tylko jeden dół śmierci. Były w nim 52 ciała. Takich dołów może być nawet kilkadziesiąt. Oprócz tego wiadomo o innych miejscach kaźni ofiar represji w Orszy, które jednak także nie zostały dotąd zbadane – powiedział PAP miejscowy aktywista Ihar Kazmierczak. Jak wyjaśnił, w 1982 r. w czasie budowy linii kolejowej tuż obok lasu na Kobylackiej Górze, "otworzył się jeden ze zbiorowych grobów”.

- Wtedy specjalna komisja przeprowadziła ekshumacje. Jej wyników nie ujawniono, ale kilka lat później badającemu historie tych miejsc Jurasiowi Kopcikowi przekazano nieoficjalnie dokument z tego badania. Stwierdzał on wprost - zarówno na podstawie odzieży i przedmiotów osobistych, jak i śladów po kulach w potylicach – że była to zbrodnia NKWD. Oryginał tego dokumentu nie został do dzisiaj ujawniony, w archiwach go "nie ma". Można powiedzieć, że to od tego dokumentu rozpoczęły się poszukiwania prawdy o ofiarach represji w Orszy” – dodał Kazmierczak.

Na Kobylackiej Górze istnieje od ubiegłego roku oficjalne upamiętnienie, które zaaprobowały lokalne władze. Nie ma na nim jednak – pomimo starań aktywistów – napisu w języku polskim, a tylko po białorusku, rosyjsku, hebrajsku i angielsku.
Latem tego roku aktywiści postawili obok mały pomnik w kształcie nagrobka, który upamiętnia polskie ofiary. W niedzielę oba pomniki zostały poświęcone przez księdza z miejscowej parafii katolickiej.

- Nie mamy oficjalnych nagrobków, dokładnej listy ofiar. Dlatego powstaje tutaj taki spontaniczny, symboliczny cmentarz. Przecież nie wiadomo, w którym miejscu znajdują się konkretne szczątki – powiedział Kazmierczak.

- Spotykamy się w wyjątkowym czasie. Za dwa dni, 29 października, będziemy obchodzić nieuznawany przez białoruskie władze dzień pamięci ofiar represji – powiedział historyk Ihar Kuzniecau. - Mam nadzieję, że kiedyś nastąpi dzień, w którym zostaną na Białorusi upamiętnione wszystkie ofiary, powstaną muzea, nie tylko w Orszy, ale i w innych miejscach, powstanie instytut pamięci narodowej – dodał.

"Jesteśmy tu po to, żeby zademonstrować, że pamiętamy o nich"

W uroczystości wzięli udział potomkowie ofiar, przedstawiciele Związku Polaków na Białorusi, miejscowi działacze oraz dyplomaci z ambasady RP w Mińsku.

Radca Marcin Wojciechowski dziękował osobom zaangażowanym w badanie prawdy o zbrodni. - To szczególne miejsce, gdzie spoczywają ofiary różnych narodowości. Wśród nich jest wiele osób polskiej narodowości” – mówił. - Jesteśmy tu po to, żeby zademonstrować, że pamiętamy o nich. Modlimy się za wszystkich, nie rozdzielając na narodowości – dodał.

Poświęcenie pomnika w Orszy zbiega się w czasie z obchodzonym we wtorek 29 października przez środowiska niezależne Dnia Ofiar Represji Stalinowskich.

IAR/PAP/agkm

INFORMACJE O BIAŁORUSI: RAPORT BIAŁORUŚ. POLSKIERADIO24.PL >>>

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Białoruś: jubileusz wiekowego kościoła w Naroczy. Ochrzczono w nim Marię Kaczyńską

Ostatnia aktualizacja: 18.08.2019 18:08
W Naroczy na północy Białorusi odbyły się uroczystości religijne związane z 585. rocznicą budowy w tym miasteczku pierwszej świątyni katolickiej. Wierni i duchowni uczcili również 115. rocznicę poświęcenia obecnego kościoła św. Andrzeja Apostoła. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Białoruś: odsłonięcie tablicy upamiętniającej Marię Kaczyńską w Naroczy. "Maria Kaczyńska nie dokończyła tej księgi"

Ostatnia aktualizacja: 22.08.2019 20:39
W kościele w Naroczy na Białorusi odsłonięto tablicę upamiętniającą Marię Kaczyńską. Małżonka prezydenta Lecha Kaczyńskiego 77 lat temu została ochrzczona w tej świątyni. 
rozwiń zwiń