W poniedziałek UE rozszerzyła listę członków białoruskiego reżimu objętych sankcjami wizowymi i zamrożeniem aktywów.
- Jestem kategorycznie przeciwko sankcjom wobec państwa czy jego przedsiębiorstw, które mają bezpośredni wpływ na wysokość białoruskiego budżetu - zaznaczyła w poniedziałek prezydent Grybauskaite na konferencji prasowej.
Zdaniem litewskiej prezydent, "sankcje gospodarcze wobec państwa, które przeżywa problemy ekonomiczne, są niedozwolonymi ciosami poniżej pasa".
- Białoruś jest naszym sąsiadem niezależnie od tego, czy podoba nam się jej przywódca, czy nie - powiedziała Grybauskaite, przypominając, że "sankcje uderzą przede wszystkim w zwykłych Białorusinów, naszych sąsiadów".
UE rozszerzyła w poniedziałek o kolejnych 13 osób listę Białorusinów objętych sankcjami wizowymi i zamrożeniem aktywów
Nie zdecydowała się jeszcze na wprowadzenie sankcji gospodarczych, choć - jak zapewniała PAP rzeczniczka szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton, Maja Kocijanczicz "trwają prace nad rozszerzeniem sankcji, w tym gospodarczych".
Kilka krajów, a zwłaszcza Włochy i Cypr, nie zgodziły się na wprowadzenie sankcji gospodarczych, co proponowała m.in. Polska już w styczniu.
Ambasadorzy państw UE w Mińsku przygotowali już wstępną listę firm, które można by objąć sankcjami, w tym firm produkujących materiały wykorzystywane przez reżim do tłumienia manifestacji oraz firm związanych z przedstawicielami białoruskiego reżimu odpowiedzialnymi za represje. Na tę listę musieliby się jednak zgodzić ministrowie spraw zagranicznych 27 państw UE.
PAP, agkm