Szef misji MFW Chris Jarvis podsumował misję Funduszu na Białorusi w dniach 5-17 października. W trakcie blisko dwutygodniowego pobytu na Białorusi misja Międzynarodowego Funduszu Walutowego oceniała sytuację gospodarczą w tym kraju i możliwości udzielenia pomocy finansowej.
Przed rozpoczęciem negocjacji na temat wsparcia finansowego ze strony MFW, białoruskie władze muszą podjąć „widoczne” kroki - powiedział szef misji MFW na Białorusi Chris Jarvis na briefingu w Mińsku.
- Nie osiągnęliśmy jeszcze etapu, na którym kwota kredytu mogła by być omawiana - powiedział Jarvis. Dodał, że sumy, które padają w media (3-7 mld dolarów, red.) oszacowały władze Białorusi.
Szef misji zaznaczył, że MFW nie określa żadnych warunków politycznych. - Przed zaproponowaniem programu, musimy się upewnić, że akceptują do dyrektorowie wykonawczy, reprezentujący kraje wchodzące do Funduszu. Jednak w trakcie negocjacji omawiamy wyłącznie kwestie gospodarcze – oznajmił Jarvis.
MFW uważa, że rząd i Narodowy Bank posiada narzędzia do kontroli inflacji i dewaluacji. Rekomenduje Białorusi większą dyscyplinę ekonomiczną: powstrzymanie wydatków i zamrożenie programów państwowych. Wśród priorytetów powinno się znaleźć zmniejszenie inflacji. Według Jarvisa Narodowy Bank Białorusi powinien zwiększyć stopy procentowe, tak żeby przewyższały spodziewaną inflację – relacjonuje telegraf.by. MFW zaleca powstrzymanie wzrostu płac pracowników struktur państwowych.
Mimo tego Chris Jarvis stwierdził, że walka władz białoruskich z kryzysem „zmierza w dobrym kierunku”. W szczególności szef misji MFW docenił zapowiedź połączenia podstawowej i dodatkowej sesji na białoruskiej giełdzie walutowej.
Taka sesja ma się odbyć 20 października.
Białoruś chciałaby uzyskać z Międzynarodowego Funduszu Walutowego kredyt w wysokości do 7 miliardów dolarów. Zagraniczne pieniądze są jej potrzebne między innymi na pokrycie deficytu w handlu zagranicznym i spłatę starych kredytów.
agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś