Nowelizacja zaostrza przepisy dotyczące zgromadzeń, rozszerza listę miejsc, w których są niedozwolone. Jak piszą media niezależne, nowe przepisy dotyczą praktycznie wszystkich rodzajów zgromadzeń: flash mobów, pikiet, marszów i dają niemal nieograniczone możliwości służbom i funkcjonariuszom państwowym.
Przed otrzymaniem zezwolenia organizatorzy nie mogą informować o czasie i miejscu zgromadzenia. Zarówno im, jak i uczestnikom zgromadzeń odbywających się bez zezwolenia, grozi na Białorusi odpowiedzialność administracyjna i karna
Za niezgodną z prawem pomoc finansową z zagranicy na działalność polityczno-społeczną grozi odtąd odpowiedzialność karna, nie zaś - jak wcześniej - administracyjna. A zabroniona jest działalność organizacji, których celem "jest wsparcie w otrzymaniu przez obywateli Białorusi, z naruszeniem prawa, ulg i przywilejów od obcych państw w związku z poglądami politycznymi, religijnymi lub przynależnością narodową". Organizacje społeczne mają też zakaz przechowywania finansów w bankach zagranicznych.
Poprawki do ustawy o masowych zgromadzeniach rząd zgłosił w lipcu, Rada Republiki (izba wyższa) przyjęła je w październiku, Aleksander Łukaszenka podpisał 8 listopada.
Opozycja i niezależna media uznają, że to reakcja na falę milczących protestów, które odbywały się latem co środy w różnych miastach Białorusi i były zwoływane przez internet. Milicja w mundurze i po cywilnemu zatrzymała wtedy około 2000 osób, z czego ponad połowę ukarano grzywną lub karą administracyjnego więzienia (do kilkunastu dni pozbawienia wolności).
PAP, Radio Swaboda, agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś