Według Łukaszenki, gdyby w Unii Europejskiej widziano, że sankcje działają, to nigdy nie odstąpiono by od presji na władze Białorusi, próbowano by je "zepchnąć na kolana", „a potem jeszcze zakopać po kolana w ziemi, a może i głębiej” – przekazuje słowa Aleksandra Łukaszenki agencja państwowa
Aleksander Łukaszenka powiedział, że po osłabieniu kontroli na granicy Białorusi, jeśli chodzi o wyjazd z kraju, Unię zalała fala nielegalnych imigrantów i poproszono go, by przywrócić silniejszą kontrolę.
- U nas jednak nie ma pieniędzy. Tak, mogę zwiększyć liczbę pograniczników, punktów celnych na kierunku zachodnim, ale wy, bardzo proszę, zapłaćcie – oświadczył prezydent Białorusi.
Aleksander Łukaszenka powiedział też, że z powodu sankcji ekonomicznych Unii mogą ucierpieć również kraje bałtyckie, bo Białoruś gotowa jest przerzucić szlaki tranzytowe z portów Litwy i Łotwy na Ukrainę i do Rosji.
Jednocześnie Aleksander Łukaszenka wyraził gotowość, by zasiąść do rozmów z Unią Europejską i omawiać wszelkie sprawy. Zastrzegł, że by do tego doszło, Unia musi przestać stawiać mu warunki wstępne. – Nie jesteśmy jastrzębiami, jastrzębiej polityki na Białorusi nie było i nie będzie – oświadczył.
Unia Europejska stawia warunek uwolnienia i rehabilitacji więźniów politycznych. Aleksander Łukaszenka mówił wcześniej, że na święto państowe 3 lipca możliwa jest amnestia, ale zważwyszy na historię relacji Unii z Białorusią większość komentatorów nie pokłada dużej nadziei w tych zapowiedziach.
agkm, na podst. telegraf.by
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś