Raport Białoruś

Grzywny dla dziennikarek za fotografie z misiem

Ostatnia aktualizacja: 09.08.2012 19:39
Dwie białoruskie dziennikarki skazano za fotografowanie się z pluszowym misiem na znak solidarności z oskarżonym studentem dziennikarstwa, który jako pierwszy zamieścił w internecie zdjęcia pluszaków zrzuconych nad Białorusią przez Szwedów.
Audio
Iryna Koźlik (po lewej) i Julia Daraszewicz chciały swoją akcją wyrazić solidarność z innym dziennikarzem, Antonem Suriapinem, którego zatrzymano za opublikowanie zdjęć z akcji zrzucania misiów
Iryna Koźlik (po lewej) i Julia Daraszewicz chciały swoją akcją wyrazić solidarność z innym dziennikarzem, Antonem Suriapinem, którego zatrzymano za opublikowanie zdjęć z akcji zrzucania misiówFoto: PAP/EPA/TATYANA ZENKOVICH

Dziennikarce "Komsomolskiej Prawdy w Biełorussii" Irynie Koźlik oraz fotoreporterce niezależnego tygodnika "Nasza Niwa" Julii Daraszkiewicz sąd w Mińsku nakazał zapłacenie grzywien wysokości 3 mln rubli białoruskich (1187 zł). Uznano je za winne udziału w nielegalnej pikiecie.
Obie dziennikarki zostały zatrzymane w środę wieczorem w centrum Mińska, gdy robiły sobie zdjęcia z pluszowym misiem. Koźlik powiedziała pod ogłoszeniu wyroku, że nadal będzie uczestniczyć w akcjach solidarności z dziennikarzami, gdyż na własnym przykładzie przekonała się, że są one skuteczne.
4 lipca szwedzki samolot zrzucił nad południowymi obrzeżami Mińska i nad Iwieńcem (50 km na zachód od Mińska) kilkaset pluszowych misiów, do których były przyczepione karteczki z apelami o wolność słowa na Białorusi. Awionetka wleciała na terytorium Białorusi nielegalnie, w związku z czym prezydent Alaksandr Łukaszenka zdymisjonował szefa służb granicznych i dowódcę sił powietrznych.
W akcji solidarności ze studentem Antonem Surapinem, który został oskarżony o pomoc Szwedom w nielegalnym przekroczeniu granicy, wzięło już udział ponad 30 dziennikarzy. Ich zdjęcia z misiami, opatrzone napisem "Sami sp...ście, sami odpowiadajcie", są zamieszczane w internecie na stronie poparcia dla Surapina. Hasło to jest skierowane do przedstawicieli resortów siłowych, którzy zdaniem inicjatorów akcji nie zauważyli przekroczenia granicy przez szwedzką awionetkę, a teraz chcą zrzucić odpowiedzialność na innych.
W piątek białoruskie MSZ powiadomiło, że nie przedłużyło akredytacji szwedzkiemu ambasadorowi w Mińsku Stefanowi Erikssonowi. W odpowiedzi Szwecja poprosiła o opuszczenie kraju dwóch białoruskich dyplomatów. W środę Białoruś odwołała wszystkich pracowników swojej ambasady w Szwecji i wystąpiła do Sztokholmu o odwołanie do końca miesiąca pracowników szwedzkiej ambasady w Mińsku.
PAP/agkm

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś 

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Łukaszenka zły za misie: naruszenia granic zwalczać zbrojnie

Ostatnia aktualizacja: 02.08.2012 22:20
Aleksander Łukaszenka mianował nowego szefa pograniczników – Aleksandra Bojeczko. Przy okazji ponownie skomentował przelot szwedzkiej awionetki nad Białorusią.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Białoruś zbroi się przeciw nisko lecącym obiektom

Ostatnia aktualizacja: 07.08.2012 07:00
Białoruska armia zaczęła uzbrajać śmigłowce Mi-8 w karabiny maszynowe. Mają być wykorzystywane do likwidacji niewielkich i nisko lecących obiektów.
rozwiń zwiń
Czytaj także

KGB zaprasza Szwedów w sprawie desantu misiów

Ostatnia aktualizacja: 07.08.2012 19:00
Białoruski Komitet Bezpieczeństwa Państwowego (KGB) chce, by Szwedzi którzy zrzucili na Białoruś pluszaki, stawili się w Mińsku w charakterze podejrzanych.
rozwiń zwiń
Czytaj także

KGB ogłasza zarzuty za desant pluszowych misiów

Ostatnia aktualizacja: 07.08.2012 19:10
KGB przyznało się oficjalnie po kilku tygodniach, że zatrzymało dziennikarza i agenta nieruchomości. Usłyszeli zarzuty. Co do tego, że są kozłami ofiarnymi, w śledztwie, zgadzają się wszyscy niezależni obserwatorzy tej sprawy.
rozwiń zwiń