Cenioną na Białorusi nagrodę imienia Alesia Adamowicza przyznaje białoruski PEN-Centr za osiągnięcia w dziedzinie publicystyki. Tegoroczny laureat, historyk i publicysta Waler Bułhakau wyjechał z Białorusi w listopadzie 2012 roku, po tym gdy KGB aresztowało go i przesłuchiwało po prezentacji książki o sowietyzacji Białorusi. Skonfiskowano wtedy nakład i wydawnictwa pisma Arche, w który Waler Bułhakau pracował. W tym czasie represje dotknęły również innych grodzieńskich historyków, na przykład autora książki przedstawiającego Grodno w kontekście europejskim.
- W 1994 roku do władzy na Białorusi doszedł Aleksander Łukaszenka i wprowadził reżim autorytarny, istniejący do dziś. W mojej książce próbowałem określić ważne z mojego punktu widzenia cechy charakterystyczne dla obecnego reżimu białoruskiego – tożsamość ideologiczną, próby nawiązywania więzi z Rosją, politykę kulturalną, np. prześladowanie niezależnych inicjatyw kulturalnych – tak Waler Bułhakau opisywał swoją książkę w rozmowie z Raportem Białoruś i portalem PolskieRadio.pl.
Waler Bułhakau zaznaczył, że książka wywarła duże wrażenie na białoruskiej inteligencji. - Próbowałem pokazać to, czego Białorusini nie są jeszcze do końca świadomi – że państwo i naród to pojęcia z różnych kategorii. Na Białorusi propaganda państwowa szerzy mitologię, że interesy państwa i narodu są tożsame. W tej książce chciałem udowodnić, że naród niestety jest prześladowany. Państwo robi wszystko, by samo przetrwało, a nie realizuje interesów narodu ważnych ze strategicznego punktu widzenia – mówił Waler Bułhakau.
Waler Bułhakau, fot. Raport Białoruś, PolskieRadio.pl
Bułhakau dodał, że książka ukazała się w drugim obiegu, wydało ją ”latające wydawnictwo”. Podkreślił, że taki zbiór artykułów nie może być drukowany ani w państwowym wydawnictwie, ani w prywatnym, niezależnym. Nie można jej zatem kupić w zwykłej księgarni. Waler Bułhakau wyraził żal, że na Białorusi nie istnieje możliwość kupna książek (w tym niezależnych) w formie elektronicznej. Uważa, że powinien powstać serwis, umożliwiający ich czytanie z dowolnego miejsca, czy to w Polsce, czy na Białorusi.
Publicysta zaznaczył, że nagrodzona książka ukazała się jeszcze przed tym, kiedy musiał wyjechać z Białorusi w wyniku ataków na jego wydawnictwo i czasopismo Arche, w którym pracował.
Waler Bułhakau próbuje teraz uzyskać prawo pobytu na Litwie lub w Polsce, a to, jak przyznał, nie jest łatwe. Przypomniał, że 13 września 2012 roku został aresztowany podczas prezentacji białoruskiego tłumaczenia książki Jana Szumskiego (polskiego historyka białoruskiego pochodzenia) "Sowietyzacja zachodniej Białorusi. Nauka i ideologia na służbie propagandy”. Dodał, że skonfiskowano wtedy książki i czasopisma Arche, było to 200 tytułów, a kilka tygodni później z innego magazynu zabrano 6000 wydawnictw. Równocześnie KGB zaczęło pilnie przyglądać się działalności wydawnictwa i jego współpracowników. – Potem zaczęła się brutalna akcja w telewizji białoruskiej. Stałem się negatywnym bohaterem relacji TV, w których oskarżano mnie o ekstremizm oraz rozpowszechnianie nielegalnych wydawnictw. Wezwano mnie do najwyższego urzędu kontrolowania działalności finansowej – mówił Waler Bułhakau. Historyk mówi, że dwa razy był przesłuchiwano, oskarżano o łamanie prawa „w imię osobistych idei politycznych”. Waler Bułhakau uważał, że istniała realna groźba, że zostanie oskarżony o przestępstwo kryminalne. Postanowił wyjechać z Białorusi.
Uznana nagroda
9 marca podczas wystąpienia przy okazji wręczenia nagrody w Uczelni Łazarskiego, Bułhakau mówił również o prześladowaniu inteligencji w Grodnie. Przypomniał, że po wydaniu książki „Grodnoznawstwo”, władze KGB uznały jej europejską perspektywę za zagrożenie. Stąd autor, historyk Andrej Czerniawiec stracił pracę. Bułhakau mówił też o Wiaczesławie Szwedie, z którym również nie zostanie przedłużony kontrakt na uniwersytecie grodzieńskim. Waler Bułahakau przypomniał, że władze Białorusi mają poczucie, że nie do końca kontrolują nastroje na Grodzieńszczyźnie. Zaznaczył, że podczas wyborów w 1994 roku tylko na Grodzieńszczyźnie były wypadki, że Zenon Paźniak wygrał z Aleksandrem Łukaszenką.
Prezentujący nagrodę redaktor naczelny Andrej Dynko przypomniał, że Aleś Adamowicz za czasów stalinizmu jako pierwszy intelektualista białoruski odważył się wyrażać swoje zdanie. Zaznaczył, że Adamowicz był współzałożycielem niezależnego stowarzyszenia białoruskich literatów, PEN-Centr, które od lat 90-tych przyznaje nagrodę jego imienia. Nagrodzeni nie dostają żadnych środków pieniężnych, tylko medal i dyplom. Dynko powiedział, że w nagrodzonej książce Waler Bułhakau zebrał swoje artykuły o współczesnej Białorusi i jako pierwszy podniósł temat państwa białoruskiego, które działa wbrew interesom narodu. – Na Białorusi często państwo utożsamia się z narodem. To zasługa Bułhakaua, że przeprowadził systematycznie rozróżnienie między znaczeniem tych pojęć na Białorusi.
agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś