Zwykle w drugi wtorek po Wielkanocy Białorusini świętują Radunicę. To święto trafiło do białoruskiej tradycji chrześcijańskiej z pogaństwa. Wielkanoc jest dla tych, którzy żyją, a Radunica jest dla umarłych. Zwykle chrześcijanie przychodzą na cmentarze i razem ze swoimi przodkami coś zjedzą, coś wypiją, porozmawiają o tym człowieku. Taka tradycja jest bardzo popularna, niezależnie od tego, czy ktoś jest prawosławny, czy jest unitą czy katolikiem.
Dzisiaj byliśmy z rodznią na cmentarzu wschodnim (który oficjalnie nazywa się „moskiewski”), tam jest pochowany mój dziadek, a także wielu słynnych poetów, pisarzy, polityków, działaczy. Złożyliśmy kwiaty przy grobach niektórych z nich.
Tradycje Radunicy są różne. Na przykład w rodzinie dziadka, zmarłych odwiedzano przed Wielkanocą. Na południu Białorusi, skąd pochodzi moja rodzina, przygotowywano dwie paschy, dwa kulicze (ciasta na Wielkanoc) – jeden dla żywych, drugi dla zmarłych, który zostawiano na cmentarzu dla zmarłego.
Jesienią z kolei na Białorusi obchodzi się Dziady. To zupełnie inne święto niż Radunica. Oczywiście ich treść jest podobna, chodzi o kontakt ze zmarłymi. Pamięć o zmarłych jest w ogóle na Białorusi bardzo ważna. Inne święta, nie tak związane ze zmarłymi, również przypominają o ich sile. Na przykład święto Kupały ono też odwołuje się do sił pozaziemskich, też do mocy zmarłych.
Kiedyś, kiedy zmieni się reżim, białoruska nauka i kultura będą się rozwijały swobodnie, a ludzie, którzy się nimi zajmują, będą dostawali godziwe pieniądze, to wtedy poznamy i zbadamy tę przestrzeń kultury, zaniedbane do tej pory dziedzictwo. Dowiemy się jeszcze bardzo wielu rzeczy. Również o tradycjach, które kiedyś istniały, a potem były specjalnie niszczone w 19-20 wieku przez Rosjan, przez Sowietów.
A „Dziady” Adama Mickiewicza? Są bardzo popularne na Białorusi, jest kilka tłumaczeń - pisał o tych tradycjach, które poznał tam, gdzie się urodził, czyli na terenie współczesnej Białorusi. Do tej pory ta tradycja się zachowała.
Franciszak Wiaczorka
Fot. Kwiaty i napój dla zmarłych