Powodem miała być 4-godzinna przerwa techniczna, podczas której rzekomo pasażerowie nie mogli przebywać w dworcowym budynku. Turystą zaopiekowała się policja. PKP przeprasza i obiecuje, że taka sytuacja więcej się nie powtórzy.
Sytuacja taka nie mieści się kategoriach naszego podejścia do pasażera - zapewnia dyrektor regionalny do spraw eksploatacji nieruchomości PKP w Gdańsku Krzysztof Piekarski. Takie sytuacje niszczą wizerunek naszej pracy postrzeganej jako służba.
PKP zapewnia, że każdy pasażer z ważnym biletem ma prawo przebywać na dworcu. Do feralnego zdarzenia doszło w nocy w miniony poniedziałek. 44-letni turysta z Niemiec czekał na pociąg, którym miał dalej podróżować do Gdańska. Ku jego zdumieniu, o północy został wyproszony na dwór. Ponieważ protestował, przyjechała policja, która najpierw odwiozła mężczyznę do noclegowni. Tam nie było miejsca, więc turysta został zaproszony do komendy, skąd policjanci odwieźli go rano na pociąg.
IAR
