Livermoore to miasteczko, gdzie niewiele się dzieje. Ci, którzy dyżurują w remizie rzadziej pełnią rolę strażaków, częściej strażników 60-watowej żarówki.. W 1901 roku ofiarował ją straży pożarnej miejscowy biznesmen.
W okolicach tylko co setny dom miał wówczas elektryczność. Początkowo żarówka zamocowana była w konnym wozie strażackim. Potem trzykrotnie ją przeinstalowywano. I za każdym razem udawało się jej zabłysnąć na nowo. Teraz pali się słabo, z mocą zaledwie pięciu watów, ale ma za sobą milion godzin funkcjonowania. Dla porównania: długość życia współczesnej żarówki to dwa tysiące godzin.
IAR