Co najmniej 11 ofiar śmiertelnych i blisko dwa miliony gospodarstw domowych bez prądu - to skutki przejścia huraganu Matthew przez południowo-wschodnie wybrzeża Stanów Zjednoczonych. Na Haiti bilans jest o wiele tragiczniejszy: blisko 900 ofiar i ogromne zniszczenia. W dodatku w południowo-zachodniej części wyspy odnotowano przypadki zgonów na cholerę.
Synoptycy prognozują, że w ciągu kilkunastu najbliższych godzin siła żywiołu zdecydowanie osłabnie i z huraganu pierwszego stopnia przekształci się on w tropikalną burzę, a następnie skręci na wschód, w stronę oceanu atlantyckiego. Później ma ponownie skierować się w stronę Florydy, ale będzie już zupełnie niegroźny - wywoła co najwyżej lekkie sztormy.
Ulewny deszcz, który towarzyszył Matthew, spowodował zalanie ulic dwóch historycznych miast w Georgii i Karolinie Południowej, Savannah i Charleston. Teraz o zabezpieczenie swoich domów przed ulewami władze apelują do mieszkańców przybrzeżnych terenów Karoliny Północnej.
Trwa szacowanie szkód. Na razie trudno ocenić straty finansowe, wiadomo jednak, że poważnie uszkodzonych jest wiele dróg i budynków w północno-wschodniej części Florydy.
Tymczasem na zdewastowanych przez huragan terenach Haiti zaczyna rozprzestrzeniać się cholera. Na tę chorobę zmarło już 13 osób.
IAR/Jan Pachlowski/Miami
Zachęcamy do śledzenia nas na Twitterze. Więcej i najwięcej wiadomości IAR po wykupieniu dostępu do serwisu.