Pożar wybuchł w dawnym magazynie przerobionym na pracownie artystyczne i lokale mieszkalne. Ratownicy porównują obiekt do labiryntu pomieszczeń wypełnionych meblami, manekinami i innymi przedmiotami. Budynek nie posiadał działających zabezpieczeń przeciwpożarowych. Z parteru na pierwsze piętro prowadziły tylko prowizoryczne drewniane schody.
Do pożaru doszło podczas koncertu muzyki elektronicznej, na który przybyło od 50 do 100 osób. W magazynie mieszkało też nielegalnie 18 artystów.
Po 4 godzinach strażacy ugasili ogień. W zgliszczach znaleziono 9 ciał, ale poszukiwania kolejnych ofiar przerwano gdy okazało się, że budynek grozi zawaleniem.
Liczba zaginionych przekroczyła już 30. Sierżant Ray Kelly z policji w Oakland powiedział dziennikarzom, że należy być przygotowanym na 40 ofiar śmiertelnych.
IAR/Marek Wałkuski/Waszyngton
Zachęcamy do śledzenia nas na Twitterze. Więcej i najwięcej wiadomości IAR po wykupieniu dostępu do serwisu.