- Prof. Rafał Wnuk podkreślił różnicę między badaniami historycznymi a popularyzacją historii.
- Dr hab. Dobrochna Kałwa oceniła, że historyk powinien mieć także szczęście do odpowiednich źródeł.
- Prof. Wnuk ocenił także, że duża część naukowców traktuje historię jako element pozwalający na budowę wspólnoty.
Jak zapowiadał prowadzący - historia nie jest obiektywnym, ustalonym raz na zawsze opisem przeszłości. Dobitnie świadczą o tym toczone wokół niej spory oraz nowe interpretacje rozmaitych zdarzeń i stojących za nimi procesów. Czasem biorą się one z dostępu do nieznanych wcześniej źródeł, o wiele częściej jednak z przyjęcia przez historyka odmiennej perspektywy i innego rozłożenia akcentów.
Badania historyczne
Prof. Rafał Wnuk rozpoczął dyskusję nad wyjaśnieniem różnicy między badaniami a narracją historyczną. - Badania historyczne i procedura badawcza służy możliwie obiektywnemu opisaniu przeszłości. Historycy nie tyle opowiadają na początku historię, ale zadają pytania badawcze i zgodnie z pewnymi procedurami starają się na nie opowiedzieć. Tym jest praca naukowca - wyjaśnił.
- Potem jest jeszcze drugi element. To, co zbadamy, próbujemy przełożyć na jakiś sposób opowiadania. Może to być artykuł naukowy, książka, podcast czy program historyczny. Kolejnym krokiem jest to, co dzieje się w filmach czy szkole. Tam już procedur badawczych nie ma, ale mamy do czynienia z próbą popularyzacji wiedzy historycznej - dodał.
Szukanie prawdy
Dr hab. Dobrochna Kałwa dodała, że w badaniach historycznych trzeba mieć także szczęście. - Jeden z profesorów powiedział mi, że dobry historyk potrafi trzy rzeczy: ma wiedzę o tym, co wiemy już z innych publikacji, ma wyobraźnie, żeby stawiać nowe pytania, i musi mieć szczęście, żeby znaleźć odpowiednie źródła - powiedziała.
- Musimy myśleć, gdzie szukać i gdzie znaleźć odpowiedzi. Ważne jest też to, w jaki sposób dokumenty pozwolą znaleźć odpowiedź na pytanie i zbudować interpretacje wydarzeń, o których chce się opowiedzieć - podkreśliła.
Szarganie świętości i reinterpretacja historii
Bywa, że publikacje dotyczące historii budzą duże emocje. Wszystko przez nowe informacje, które mogą zmienić dotychczasowy stan wiedzy. Dobrochna Kałwa zwróciła uwagę, że do takich informacji różnie podchodzą naukowcy i pasjonaci historii. - Jeżeli odpowiedź będzie uargumentowana metodologicznie, warsztatowo i będą istniały przesłanki naukowe ku temu, by dokonać reinterpretacji pewnych zjawisk, to ze strony zawodowych historyków będzie mniejszy opór niż ze strony amatorów historii - oceniła.
Czytaj także:
- Osoby, które kochają czytać o historii, interesują się historią i nie mają przygotowania profesjonalnego, mogą traktować reinterpretacje jako szarganie świętości. Historycy w takiej sytuacji przyglądają się podstawie źródłowej i całej procedurze badawczej - powiedziała dr hab. Dobrochna Kałwa.
Historia jako wsparcie tożsamości narodowej
Zdaniem prof. Rafała Wnuka podejście do historii jako tylko nauki nie jest najpowszechniejsze. Wielu naukowców widzi w historii element, który pozwala budować wspólnotę. - W dużej grupie historyków podejście do historii tylko jako sposobu poznania możliwie obiektywnej prawdy jest podejściem drugoplanowym. Wielu badaczy rolę historii pojmuje trochę inaczej - stwierdził.
- Ich zdaniem historia ma służyć nie tylko czystej nauce, ale grupie, narodowi czy wspólnocie. Historia jest tu traktowana jako rodzaj tożsamościowej gliny, która służy wzmacnianiu wspólnoty. Ten rodzaj historii dominował w XIX i XX wieku - powiedział prof. Rafał Wnuk.
59:45 _PR2 (mp3) 2024_07_30-21-00-09.mp3 Dr hab. Dobrochna Kałwa i prof. Rafał Wnuk m.in. o znaczeniu historii (Debata Dwójki)
***
Tytuł audycji: Debata Dwójki
Prowadził: Michał Nowak
Goście: dr hab. Dobrochna Kałwa (Wydział Historii UW), prof. Rafał Wnuk (KUL, dyrektor Muzeum II Wojny Światowej)
Data emisji: 30.07.2024
Godz. emisji: 21.00
dz/wmkor