Wojciech Michniewski: era mistrzów się chyba skończyła
- Czasami z niedowierzaniem biorę je do ręki. Te skrzypce są tak niesamowicie skonstruowane, że nawet jak nie grają, słyszą muzykę, która się odbija gdzieś wewnątrz ich pudła rezonansowego. Jakby wyrywają się do grania - mówił Janusz Wawrowski. – Czasami, jak z kimś rozmawiam i mam ten instrument w ręce, on reaguje na głos. To jest rzeczywiście fizyczne drganie w ręce, dowód na to, jak te skrzypce są genialnie skonstruowane.
Stradivarius, na którym gra Janusz Wawrowski, pochodzi z 1685 roku i zdaniem fachowców należy do najlepiej zachowanych eksponatów wielkiego włoskiego lutnika. W nawiązaniu do 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości otrzymał imię "Polonia".
Jaka jest historia tych niezwykłych skrzypiec ("być może przez 100 lat były uśpione")? Dlaczego prawdopodobnie już nigdy nie będzie można stworzyć podobnej klasy instrumentu? W rozmowie również o drodze artystycznej Janusza Wawrowskiego, o zrekonstruowanym koncercie skrzypcowym op. 71 Ludomira Różyckiego czy o tym, jak wygląda praca muzyka od kuchni.
***
Tytuł audycji: Cafe "Muza"
Prowadzi: Andrzej Sułek
Gość: Janusz Wawrowski (skrzypek i pedagog)
Data emisji: 15.12.2019
Godzina emisji: 10.00