Zaszczepili w niej to rodzice, którzy ciągle się przeprowadzali. – Nie była to moja dorosła decyzja. Nie potrafiłam tego zwyczaju wykorzenić z siebie – zwierza się Anna Janko na antenie Dwójki. Pierwszy raz w świat wybrała się, gdy miała cztery lata. – Od małego miałam tendencje ucieczkowe – żartuje. Przyznaje, że w jej topografii biograficznej ma duży bałagan. Nigdy nie potrafiła usiedzieć w miejscu. Kiedy próbowała nakreślić miejsca, w których mieszkała, linie ułożyły się w kształt wiatraka, co najlepiej odzwierciedla jej styl życia.
Życiowa maksyma Anny Janko brzmi: "nietrwanie, lecz poznanie to nasze zadanie". - Była przygotowana dla mojej powieściowej bohaterki Hanki, ale w natłoku prac redakcyjnych wypadła mi, gdzieś się zgubiła i została tylko moja – opowiada Anna Janko. Pisarka wyznaje, że tak jak Hanka zastanawia się jak żyć, co jest ważniejsze: życie dla samego życia czy może jednak samo poznanie i dążenie do wiedzy o świecie? - Wydaje się, że szczęście to to, do czego dążymy. Szczęście, czyli trwanie w szczęściu. Jednak są ludzie, którzy wolą poznawać, być w drodze i bez względu na ryzyko w tę drogę się wybierają – stwierdza gość audycji "Rozmowy po zmroku".
Anna Janko, jako poetka debiutowała w 1977 tomem "List do królika doświadczalnego". W 2001 była nominowana do nagrody literackiej Nike za tom "Świetlisty cudzoziemiec". Właśnie ukazała się jej nowa powieść, "Pasja według św. Hanki". Jej bohaterka to starsza, zbliżająca się do czterdziestki, postać z wcześniejszej powieści Janko "Dziewczyny z zapałkami" (2007). Autorka sama o swoim pisarstwie mówi: "autofikcja". – Używam tego słowa klucza w jakiejś pewnego rodzaju samoobronie. Ponieważ to, co ciekawi współczesnego czytelnika, prócz samej treści, książki jest sam autor i odpowiedź na pytanie, w jakim stopniu książka jest autobiograficzna – tłumaczy, dlaczego chętnie posługuje się francuskim określeniem "autofikacja".
Rozmawiała Anna Lisiecka.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy z Anną Janko.