Nieustępliwy Jacek Eysmond dodzwonił się do prokuratury, gdzie potwierdził, że więźniowie mają prawo głosu. Prokurator nie zgodził się jednak na zacytowanie swojej opinii na antenie. Z kolei w szpitalu dziennikarz Radia Solidarność dowiedział się, że komisja wyborcza znajduje się w gabinecie ordynatora, z tym że obłożnie chorzy pacjenci muszą się tam osobiście udać. - Z kim rozmawiam? - zapytał. - Z pacjentką... - usłyszał.
Wśród archiwalnych nagrań przytoczonych przez prowadzącą "Notatnik Dwójki" Janinę Jankowską znalazła się także wypowiedź Andrzeja Łapickiego, który kandydował wówczas do sejmu. - Nauczyliśmy się żyć bez wolności. Trzeba było papieża Polaka, żeby poczuć narodowe pragnienie swobody. A dopiero Solidarność nam uświadomiła, że możemy żyć w wolności. Wkrótce przestaniemy o niej mówić, bo będzie jak powietrze i słońce. Naturalna - mówił znakomity aktor.
>>>Zobacz serwis specjalny poświęcony wyborom 4 czerwca 1989 <<<
Radio Solidarność informowało także o utrudnieniach stwarzanych przez władze różnego szczebla. W Skierniewicach prezydent miasta zakazał Solidarności samodzielnego plakatowania miasta. W Krakowie i Opolu uczniowie zmuszani byli do podpisywania list kandydujących z ramienia PZPR nauczycieli. W Bielsko-Białej dyrektor szkoły polecił zrywanie plakatów opozycji.
W audycji nie zabrakło oczywiście wspomnień żyjących jeszcze członków Radiowego Zespołu Dziennikarzy Komitetu Obywatelskiego "Solidarność". Tworzyli go Maryna Miklaszewska, Jacek Fedorowicz, Marek Owsiński, Anna Sudlitz, Czesław Dygant, Andrzej Jeleński, Szczęsna Milli, Nina Michalska, Jacek Eysmont, Paweł Wojewódka, Urszula Żółtowska, Janina Jankowska i wielu innych. W większości byli to radiowcy pozbawieni pracy w stanie wojennym, współtworzący "radio bez eteru" (audycje na kasetach) od 1980 roku.
W 1989 roku powierzono im prowadzenie kampanii wyborczej Solidarności. Atmosfera była euforyczna. Przez kilka dni... Co wywołało rychłe rozczarowanie? Zachęcamy do wysłuchania załączonego nagrania "Notatnika Dwójki".
mm/jp