Proces twórczy, mimo wysiłków by go zracjonalizować, chyba na zawsze pozostanie tajemnicą. Warto jednak tę tajemnicę zgłębiać, zwłaszcza że zasady komponowania, kontekst społeczny i technologiczny, a także role społeczne artystów zmieniają się dynamicznie na naszych oczach.
Piotr Roemer (ur. 1988) jest studentem kompozycji w klasie Magdaleny Długosz oraz absolwentem studiów w zakresie teorii muzyki w Akademii Muzycznej w Krakowie. Stara się oddzielać sferę refleksji nad muzyką i sferę komponowania, ale przyznaje, że obie dziedziny łączy punkt wyjścia dla dalszej aktywności - poddanie się działaniu intuicji. W pracy nad utworem muzycznym Roemer ceni bezpośredni kontakt z dźwiękiem - nie zapisanym, a brzmiącym.
- Dla mnie muzyka jest tym, co dzieje się w czasie rzeczywistym. Muzykę tworzą wykonawcy, a nie kompozytor kreślący partyturę. On tworzy utwór muzyczny, a to co innego - mówił Piotr Roemer w "Bitej godzinie". - Nie wystarcza mi praca nad partyturą, muszę dźwięk usłyszeć. Dlatego tak bardzo lubię pracować w studiu muzyki elektroakustycznej, gdzie w każdej chwili mogę tę surową bryłę dźwięku odsłuchać, mogę pod lupą spojrzeć na jej wycinek, mogę wziąć dłuto krzywej wolumenu i przekształcać dźwiękową rzeźbę.
Komponując na instrumenty akustyczne, Roemer ściśle współpracuje z wykonawcami. Nie każdy element muzyki można zaprojektować i jednoznacznie określić w zapisie nutowym. Partytura jest punktem wyjścia, a jej muzyczna realizacja zależy od artystycznego wkładu wykonawcy.
- Jako kompozytor biorę odpowiedzialność za to, co tworzę, nie oddaję wszystkiego w ręce instrumentalistów. Ale staram się zainspirować ich do stworzenia czegoś na scenie, wykorzystania ich własnej wrażliwości artystycznej. To jest dla mnie niezwykle ważne, ta cyrkulacja energii między kompozytorem a wykonawcą - powiedział.
Zachęcamy do wysłuchania audycji Ewy Szczecińskiej "Bita godzina" z gościnnym udziałem Piotra Roemera, aby dowiedzieć się więcej na temat artystycznych strategii młodego krakowskiego kompozytora.
ag/mc