Przyjaciele o Wojciechu Kilarze

Ostatnia aktualizacja: 29.12.2013 10:00
Jaki był Wojciech Kilar przy pracy, a jaki prywatnie? W dniu śmierci znakomitego kompozytora przypominamy archiwalne nagrania, w których o artyście mówili m.in. Joanna Wnuk-Nazarowa, Andrzej Wajda i Krzysztof Zanussi.
Audio
Wojciech Kilar, Katowice 1993 r.
Wojciech Kilar, Katowice 1993 r. Foto: PAP/Piotr Gęsicki

Kariera kompozytorska Wojciecha Kilara znaczona była popularnymi wśród nie tylko filharmonicznej publiczności dziełami symfonicznymi (Kościelec 1909, Exodus, Orawa, Krz\esany), a także licznymi znakomitymi partyturami filmowymi (Dracula, Pan Tadeusz).

Prof. Andrzej Jasiński wpominał Wojciecha Kilara z czasów studenckich, środowisko muzyczne w Katowicach.

- Kilar znakomicie improwizował na fortepianie, potrafił zagrać w każdym stylu. Raz było to na ludowo po mazowiecku, raz po góralsku. Wszyscy chętnie przebywali w jego towarzystwie, a walory intelektualne wpływały inspirująco na wszystkich, którzy się z nim stykali.

W młodości nieco frywolny i żyjący pełnią życia, ustatkował się pod wpływem żony, Barbary, która stąła się jego najwierniejszą przyjaciółką, znakomitym dopełnieniem osobowości Wojciecha Kilara.

Andrzej Wajda opowiadał, ile zawdzięcza muzyce kompozytora, którą Kilar komponował na potrzeby filmów reżysera.

- "Kronika wypadków miłosnych" z różnych powodów nie jest porywający, nie udało mi się tego filmu zrobić tak, jabkym chciał. Nagle pojawia się marsz 13. Pułku ułanów wileńskich. Wszystkie marsze pułkowe są takie same, pisane bez większego talentu, a tu jest coś tak porywającego, niezwykłego! W całym filmie ta scena wydobywa się na pierwszy plan. Muzyka nadała tej scenie wyrazu.

- Dziś cenię w muzyce Kilara to, co napisał w późniejszym wieku – mówił z kolei Krzysztof Zanussi. – Wszystko, co awangardowe, szybko się starzeje. Najczęściej słucham Missa pro pace i Koncertu fortepianowego, którego użyłem w dwóch filmach. Bardzo lubię Exodus, ale ze względu na budowę nie można go słuchać często (tak jak Bolera Ravela). Z jego filmowych muzyk jestem najbliżej związany z muzyką do Króla ostatnich dni, bo ona ma budowę mszy, nawiązuje do muzyki średniowiecznej. Szkoda, że to nie jest muzyka do mojego filmu!

Prof. Leszek Polony współpracował z Wojciechem Kilarem przy edycji Dzieł wszystkich Mieczysława Karłowicza. Znajomość z kompozytorem zaowocowała dwiema książkami, które prof. Polony poświęcił Kilarowi. Kompozytor, jak wspominał badacz, bardzo nalegał, by skupić się na twórczości, nie zaś na biografii. Było to o tyle trudne, że Wojciech Kilar jest znakomitym gawędziarzem, a jego biografia, jako lwowianiana, jest bardzo interesująca.

- Niewątpliwie przeżycia wojenne zaważyły na psychice kompozytora – mówił prof. Polony. – Z tych lat pochodzi jego niezachwiana wiara w Opatrzność. Ma także niechęć do odwiedzenia Lwowa, do którego po wojnie nigdy nie pojechał, choć miał okazję.

Joanna Wnuk-Nazarowa, dyrektor Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia, szcególnie ceni wątki podhalańskie w twórczości Kilara:

- Kilar nie żeruje na muzyce góralskiej w Krzesanym. Pisze swoją własną muzykę góralską, a jeżeli już, to cytuje in crudo. Wykonanie tego utworu na Warszawskiej Jesieni było dla mnie olśnieniem. Przypomieć warto, że słuchacze czeskiej Trójki – odpoweidnika naszej Dwójki – wybrali Krzesanego ulubionym utworem XX wieku.

Audycja Anny Skulskiej.

Czytaj także

Od awangardy, przez Hollywood, po msze i symfonie

Ostatnia aktualizacja: 29.12.2013 11:00
Droga Wojciecha Kilara dowodzi, że głęboko osadzony w lokalnych tradycjach język artystyczny może zapewnić artyście globalną sławę.
rozwiń zwiń