- Pierwsze skrzypce ojciec wyrzeźbił dla mnie z topoli, do szkoły chodziłem i na nich grałem. Po jakimś czasie ojciec, rad nierad, kupił mi skrzypce, bo widział, że jakiś talent mam. Zacząłem grać z innymi muzykantami, najpierw bębniłem, a potem stopniowo, coraz bardziej wtajemniczałem się w grajki - opowiadał Piotr Wójcik.
Specjalizował się w graniu na weselach i zbawach, w repertuarze miał przede wszystkim polki i oberki, te powszechne były bowiem w kulturze muzycznej i tanecznej regionu głuchowskiego. - Kiedyś było mniej wymogów, mniej wszystkiego. Dzisiaj to młodzież podsłucha w radiu tanga i fokstroty i od razu chce je tańczyć, a to jest trudniej zagrać. Dawniej to było tak, że co się zagrało, to tańcowali, i było w porządku.
Jak przebiegały nauki gry na skrzypcach prymisty Piotra Wójcika? Czym się charakteryzowały jego polki? Szczegóły w archiwalnym nagraniu autorstwa dziennikarza Radia Kielce, Piotra Gana.
***
Gość: Piotr Wójcik (skrzypek z Głuchowa)
Data emisji: 23.01.2019
Godzina emisji: 15.20
Materiał wyemitowano w audycji "Źródła", którą prowadziła Magdalena Tejchma.
at/gs