Polska jest chyba jednym z niewielu miejsc w Europie – a może nawet na świecie - gdzie przez wieki wznoszono wspaniałe drewniane świątynie dla potrzeb wiernych różnych religii, różnych wyznań i obrządków.
Tolerancja nakazywała udzielać schronienia przybyszom niezależnie od tego, czy byli oni uchodźcami religijnymi i politycznymi uciekającymi przed prześladowaniami, czy też ekonomicznymi, szukającymi lepszych warunków życia.
W Rzeczypospolitej mogli oni zachować własne obyczaje i wiarę, dzięki czemu budowali świątynie zgodnie z programem ideowym i architektoniczną tradycją swojej religii. Rozmaitość narodów i wyznań, a w ślad za nimi świątyń - począwszy od kościołów rzymskokatolickich oraz cerkwi prawosławnych, greckokatolickich i molen staroobrzędowców, przez zbory różnych odłamów protestantyzmu, żydowskie bóżnice i kienesy Karaimów, a na meczetach tatarskich kończąc - zadecydowała o bogactwie kształtów i dekoracji, natomiast wzajemne wpływy przesądziły o specyfice drewnianego budownictwa na rozległych terenach dawnej Rzeczypospolitej.
Zaprasza Hanna Maria Giza.