Ratują polskie filmy i wrzucają je dla nas do sieci

Ostatnia aktualizacja: 22.03.2012 00:01
Powstały one za nasze pieniądze, będą publicznie dostępne. Takie jest założenie Repozytorium Cyfrowego, nowego projektu Filmoteki Narodowej. Na pierwszy ogień do sieci trafiły przedwojenne dokumenty...
Audio
  • Z pracownikami Filmoteki oraz jej dyrektorem, Tadeuszem Kowalskim, rozmawia Aleksandra Łapkiewicz.
Ratują polskie filmy i wrzucają je dla nas do sieci
Foto: źr.mat.prasowe

- Kilometry taśmy filmowej. Ile razy można by z tej taśmy pokonać trasę Ziemia-Księżyc? - zastanawia się w Dwójce jeden z pracowników Filmoteki Narodowej.

Trwają właśnie intensywne prace nad cyfryzowaniem zbiorów. Pliki z filmami trafiają na stronę Repozytorium Cyfrowego. Portal polskieradio.pl i Drugi Program Polskiego Radia objęły ten nowy projekt swoim patronatem.

Pracy jest wiele i trzeba ją wykonać szybko. Największa ilość filmów wciąż znajduje się na taśmie 36, 16 mm. W magazynie Filmoteki Narodowej jest około pół miliona pudełek, w których są one przechowywane.

- Wybierając tytuły przeznaczone do digitalizacji koncentrujemy się na filmach szczególnie zniszczonych i wykonanych na nietrwałych nośnikach - piszą twórcy Repozytorium Cyfrowego. - Począwszy od najstarszych materiałów filmowych sukcesywnie będziemy digitalizować kolejne – dokumentalne, fabularne, animowane i eksperymentalne.

Na razie na stronę trafia najwięcej dokumentów. Bardzo ciekawe są tak zwane "nieużytki", czyli nigdzie niepublikowane materiały filmowe zrobione już po wojnie. Z różnych powodów, czasem cenzuralnych, nie trafiły do widzów.

Na stronie można już obejrzeć Polskie Kroniki Filmowe z lat 1945-1950 oraz (uwaga!) unikatowe przedwojenne kroniki Polskiej Agencji Telegraficznej z lat 1924-1939. Jest też mała kolekcja kronik kręconych jeszcze jako filmy nieme.

Przedwojenne kroniki są podobne, do tych które kojarzymy z lat powojennych. - One spełniały podobną funkcję, były tubą aparatu państwa. Oczywiście konstrukcja formalna i językowa tej powojennej propagandy była bardziej nachalna - tłumaczą goście Dwójki. - Przedwojenne zawierają dużo ulotnych, czasami plotkarskich epizodów z życia Polaków. Widać na nich Warszawę już zupełnie nieznaną. Jest Moskwa, Paryż, Nowy Jork...

- Jeszcze wczoraj byłem na stronie Repozytorium i materiałów było 1125, a teraz jest już 1400. To przyrasta - mówi Tadeusz Kowalski, dyrektor Filmoteki. - Uważamy, że to jest zasób narodowy, w znacznym stopniu powstały ze środków publicznych i w związku z tym powinien być publicznie dostępny.

 

usc

Czytaj także

Polacy bez Oskarów? I dobrze!

Ostatnia aktualizacja: 11.10.2011 16:30
- Jeżeli nasze filmy nie robią światowych karier, to musimy się z tym pogodzić - mówi krytyk Tadeusz Sobolewski. - Filmów jest bardzo dużo. Polska nie jest w centrum uwagi świata, może nawet na szczęście. Warto, żebyśmy to my je oglądali!
rozwiń zwiń
Czytaj także

Filmowe okienko na wolność

Ostatnia aktualizacja: 21.12.2011 14:14
- To był bardzo szczególny czas, nikt z nas nie miał świadomości, że zaraz potem będzie wyrwa - wspomina Festiwal Filmów Fabularnych z 1981 roku reżyser Janusz Zaorski.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Róża": mniej o wojnie, więcej o miłości

Ostatnia aktualizacja: 03.02.2012 09:30
- W scenariuszu spodobało mi się, że on i ona są wrakami w punkcie wyjścia - mówi Wojtek Smarzowski - W scenariuszu jest także opowieść o Mazurach, odrobiłem swoją lekcję. Ale dalej uważam, że to film o miłości.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Zaczęło się od szeptów kościelnych bab

Ostatnia aktualizacja: 01.03.2012 14:00
Plotki to były czy modlitwy? Mały Miron wchodził do kościoła i z półmroku dobiegał go szept. Być może tak się rodził u Białoszewskiego ten jedyny w swoim rodzaju sposób patrzenia na świat…
rozwiń zwiń