W niedzielę o godz. 14.30 w Warszawie zmarł Adam Hanuszkiewicz, wybitny aktor i reżyser teatralny.
- Adam był człowiekiem, który ogromnie dużo wymagał od swoich współpracowników, od swoich przyjaciół. Ale tyle samo wymagał od siebie. Ale jeśli już o kimś powiedział, że jest jego przyjacielem, to znaczyło, że wymagał od niego więcej - wybitnego reżysera wspomina jego przyjaciel, warszawski samorządowiec Andrzej Golimont.
Wylansował gwiazdy, mainstream o nim zapomniał
Adam Hanuszkiewicz w latach 1956-1963 był dyrektorem Teatru Telewizji, a później teatrów warszawskich: Powszechnego, Narodowego i Nowego.
Golimont przypomina, że dzięki Hanuszkiewiczowi swoje kariery aktorskie rozpoczęli m.in.: Nina Andrycz, Daniel Olbrychski i Edyta Jungowska.
- Odszedł wielki czlowiek teatru - tak zmarłego dziś Adama Hanuszkiewicza wspomina aktorka Beata Tyszkiewicz. Aktorka zwraca uwagę, że w ostatnich latach świat trochę zapomniał o wybitnym reżyserze.
- Adam Hanuszkiewicz tak szalenie wzbogacił scenę polskiego teatru - wspomina i dodaje, że w parze z talentem aktorskim szedł u niego talent pedagogiczny.
Kobiety i teatr kochał z wzajemnością
Anna Retmaniak, dziennikarka Polskiego Radia przypomina, że artysta niezwykle szanował kobiety i dzięki temu cieszył się ogromnym powodzeniem.
- On miał niezwykłe powodzenie u kobiet. Kobiety go kochały, a on kochał kobiety - mówi dziennikarka. - O wszystkich kobietach, które w życiu spotkał mówił bardzo dobrze.
Krzysztof Sielicki z Teatru Polskiego Radioa wspomina, że Hanuszkiewicz był artystą, który z zaangażowaniem i pasją przekraczał granice pokoleń:
- Otwierał polski teatr na świat - mówi.
Recenzenci pisali o nim: "Wymóżdżacz polskiego teatru", "niszczyciel kultury polskiej", bywało, że apelowali o zdejmowanie jego spektakli z afiszy. W niektórych publikacjach nazywany był "enfant terrible" polskiego teatru. Wybitny reżyser i aktor miał 87 lat.
IAR, wit