Ai Wei Wei: zatroskany tygrys kontra wielki smok

Ostatnia aktualizacja: 11.01.2012 11:51
Jest najbardziej znanym artystą chińskim w świecie. Przez zaangażowanie w politykę Ai Wei Wei znalazł się w areszcie domowym, ale mówi o sobie, że jest jak tygrys.
Audio
  • Ai Wei Wei okiem prof. Bogdana Góralczyka i Marka Goździewskiego

- Stał się dysydentem dopiero wtedy, kiedy zaczął organizować społeczności lokalne, kiedy był artystą, kiedy łamał kanony, kiedy pisał swój często nieprawomyślny blog to nie było wokół niego szumu - mówił sinolog prof. Bogdan Góralczyk w Dwójce.

Ai Wei Wei naraził się komunistycznym władzom działając na rzecz praw człowieka. Zaangażował się m.in. w zbieranie nazwisk dzieci, które zginęły podczas trzęsienia ziemi w Syczuanie. Jak twierdził, władze unikały ujawnienia liczby ofiar.

Artysta obecnie znajduje się w areszcie domowym. Orzeczenie sądu pierwszej instancji dało mu ciężką karę pieniężną, odosobnienie i praktycznie zabrało mu głos. - Widziałem niedawno tylko jeden tekst Ai Wei Weia o brzydkiej architekturze współczesnego Pekinu. Pisał, że jest to miasto bez ducha, pozbawione wszelkich ludzkich uczuć. To jest jego leitmotiv, że Chiny są cyniczne, brutalne i zimne - mówi prof. Góralczyk.

 

/

 

Wiedzę o tym, jak działa Państwo Środka artyście przekazał ojciec, najsłynniejszy poety chiński XX wieku Ai Qing. Jako dziecko kilka lat spędził z rodziną w obozie pracy, wyjechał później do Stanów Zjednoczonych. - Dopiero powrót do Chin sprawia, że jak diabeł z pudełka nagle wyskakują prace, o których nikt nie wiedział. Jedna z pierwszych: butelka Johnny Walkera a w środku antyczna chińska figurka - opowiada teoretyk sztuki Marek Goździewski.

Pięć lat trwała praca nad instalacją Sunflower Seeds (Ziarna słonecznika). Składa się ona z ponad stu milionów wykonywanych ręcznie porcelanowych ziaren słonecznika, które przygotowywało ponad 1600 mieszkańców słynącego z produkcji porcelany miasta Jingdezhen. Ziarna rozsypano m.in. w Beijing londyńskiej Tate Modern.

- W filmie towarzyszącym wystawie w Tate jest taka jedna scena. Kończy się malowanie, czyszczenie, opłukiwanie ziaren. Nagle znika całe ubóstwo ludzi, niehigieniczne warunki życia. Ziarna pakowane są do białych toreb i zostają wyładowane w czystej hali zachodniego muzeum. Ai Wei Wei pokazuje transformację pracy - opowiada Marek Goździewski.

 

 

usc/fot.tate modern

Czytaj także

Chiny są zdumione: zagraniczne media z przestępcy robią bohatera

Ostatnia aktualizacja: 12.04.2011 13:38
Chińskie władze wyrażają niezadowolenie z powodu wsparcia, jakie otrzymuje jeden z najbardziej znanych chińskich artystów od zachodnich rządów i organizacji międzynarodowych.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Graffiti w Hongkongu w obronie aresztowanego artysty Ai Wei Wei’a

Ostatnia aktualizacja: 16.04.2011 00:25
W Hongkongu na płytach chodnikowych pojawiło się graffiti, na którym widnieje podobizna zatrzymanego w Chinach artysty i napis „Kto się boi Ai Wei Wei’a?”
rozwiń zwiń
Czytaj także

Samospalenie w Tybecie. Mnich oblał się benzyną

Ostatnia aktualizacja: 09.01.2012 07:23
Do kolejnego aktu samospalenia doszło w zamieszkiwanej przez ludność tybetańską miejscowości Dari w graniczącej z Tybetem prowincji Qinghai w Chinach.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Chiny: 13 tys. policjantów poszukuje zabójcy

Ostatnia aktualizacja: 10.01.2012 15:30
Do ostatniego z nich doszło w ubiegły piątek w Nankinie. W Chinach, gdzie posiadanie prywatnego pistoletu jest zakazane, przestępstwa z wykorzystaniem broni palnej należą do rzadkości.
rozwiń zwiń