Janukowycz stwierdził, że wszystkie decyzje, które podejmują opozycjoniści, są sprzeczne z prawem. Przekonywał, że w całym kraju spalono ponad 200 biur jego Partii Regionów, a pomysły dotyczące delegalizacji jego organizacji przyrównał do działań nazistów w Niemczech w latach 30.
Podkreślił, że będzie robił wszystko, żeby uchronić kraj przed rozlewem krwi. Będzie jeździł po kraju, najpierw na wschodzie, bo ten wydaje mu się mniej niebezpieczny. Będzie też wzywał międzynarodowych pośredników, by zatrzymali "bandytów".
You Tube
Według opozycji Janukowycz miał wcześniej obiecać, że zrezygnuje. Poinformował o tym jeden z deputowanych. Inna parlamentarzystka twierdzi jednak, że głowa państwa wycofała się ze swoich wcześniejszych deklaracji i żąda gwarancji bezpieczeństwa.
Nie wiadomo, gdzie prezydent jest teraz. W swoim wystąpieniu Janukowycz powiedział tylko, że znajduje się na terytorium Ukrainy.
W piątek wieczorem ukraińskie media poformowały, że wraz z gronem współpracowników wyleciał do Charkowa - miasta, w którym cieszył się dużym poparciem. Według niektórych doniesień trasa jego samolotu miała jednak kończyć się w Rosji.
W Charkowie odbywa się zjazd deputowanych wszystkich szczebli z południowo-wschodnich regionów Ukrainy. Janukowycz miał w nim wziąć udział.
Czy Ukraina rozpada się?
Zjazd w Charkowie ogłosił, że jest gotowy do przejęcia odpowiedzialności za pełnię władzy w tej części kraju. „My, organy samorządów lokalnych wszystkich szczebli, parlament Autonomicznej Republiki Krym i rada miejska Sewastopola postanowiliśmy wziąć odpowiedzialność za zapewnienie porządku konstytucyjnego i praw obywateli na naszym terytorium” - głosi przyjęta uchwała.
Wcześniej parlament w Kijowie przyjął dokument potępiający przejawy separatyzmu oraz próby naruszenia integralności terytorialnej państwa.
Według Versii.com ukraiński przywódca ma rozmawiać w Charkowie z urzędnikami o utworzeniu rządu separatystycznego w południowo - wschodniej części kraju i na Krymie. Versii.com twierdzi również, że Janukowycz rozważa zwrócenie się do prezydenta Rosji Władimira Putina o "zagwarantowanie bezpieczeństwa tych regionów"..
Moskwa "tylko obserwuje "
Rosja ma w Charkowie aż 6 swoich obserwatorów. Są tam miedzy innymi szefowie komisji spraw zagranicznych Dumy Państwowej i Rady Federacji: Aleksiej Puszkow i Michaił Margiełow. Przed wyjazdem na Ukrainę Margiełow powiedział agencji Interfax, że na Ukrainę jedzie z polecenia przewodniczącej Rady Federacji Walentiny Matwijenko.
Komentatorzy przypominają, że senator należy do grona zaufanych współpracowników Władimira Putina. W przeszłości był związany z radzieckimi i rosyjskimi służbami bezpieczeństwa. Eksperci podkreślają też, że obecność Margiełowa oznacza, że Kreml bardzo poważnie traktuje wydarzenia na Ukrainie.
W charkowskim zjeździe uczestniczą również rosyjscy gubernatorzy: Biełgorodu, Rostowa, Woroneża i Briańska.
Ukraina: Kliczko: Janukowycz opuścił Kijów, chcemy wyborów do 25 maja [Relacja na żywo] >>>
Parlament ignoruje Janukowycza
Tymczasem Rada Najwyższa podejmuje decyzje, które mają wejść w życie bez wymaganego podpisu prezydenta. Najważniejszą jest ta o "samoustąpieniu" głowy państwa.
Parlament przyjął też rezolucję o uwolnieniu Julii Tymoszenko. W tej sprawie napływają sprzeczne doniesienia. Agencja Associated Press, która pierwsza podawała wiadomość o wyjściu byłej premier, wycofała swoją depeszę.
Interfax-Ukraina informuje zaś, że władze charkowskiej kolonii karnej, gdzie przebywa Tymoszenko, czekają na oficjalny dokument z Kijowa, na podstawie którego polityk wyjdzie na wolność.
Ukraiński parlament powołał na stanowisko ministra spraw wewnętrznych współpracownika Tymoszenko Arsena Awakowa z Batkiwszczyny. Miałby on pełnić tę funkcję do czasu utworzenia nowego rządu. Jak mówił po wyborze sam Awakow, nie ma nic ważniejszego niż zachowanie porządku w kraju - w kraju, który właśnie się zmienia.
Ołeksandr Turczynow z opozycyjnej Batkiwszczyny został wybrany na nowego przewodniczącego ukraińskiej Rady Najwyższej. Za jego kandydaturą głosowała zdecydowana większość deputowanych.
Turczynow powiedział po wyborze, że obecnie to na parlamencie spoczywa obowiązek rządzenia krajem. - Dlatego proszę o jedność i konsensus, żebyśmy mogli stworzyć koalicyjny rząd - zaapelował.
Siedziba administracji prezydenta Ukrainy w rękach opozycji /TVN24/x-news
Zgodnie z podpisanym w piątek porozumieniem opozycji z prezydentem Wiktorem Janukowyczem tymczasowy rząd jedności narodowej ma powstać w ciągu 10 dni.
Wcześniej parlament odwołał poprzedniego przewodniczącego Wołodymyra Rybaka, który w nocy napisał prośbę o zwolnienie go z funkcji ze względów zdrowotnych.
Ołeksandr Turczynow to prawa ręka byłej premier Julii Tymoszenko w partii Batkiwszczyna i były szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. Jego kontrkandydatem do stanowiska przewodniczącego Rady Najwyższej był Petro Poroszenko, były ukraiński minister spraw zagranicznych.
Rada Najwyższa Ukrainy przegłosowała także wotum nieufności wobec Prokuratora Generalnego Wiktora Pszonki i zdymisjonowała go.
Protesty na Ukrainie - serwis specjalny >>>
PAP/IAR/iz