Z godziny na godzinę władza opozycji, która w piątek zdołała przejąć kontrolę nad parlamentem i rządem, staje się coraz mocniejsza. W zamieszkach, do których dochodziło w Kijowie od wtorku do czwartku zginęły 82 osoby. Według danych resortu zdrowia, ranne zostały 622 osoby. 405 z nich trafiło do szpitali.
Historyczny dzień na Ukrainie. Tymoszenko: trzeba przyprowadzić Janukowycza na Majdan [relacja]
Julia Tymoszenko, która od 2011 przebywała w więzieniu skazana za nadużycie władzy podczas podpisywania kontaktów gazowych z Rosją, wygłosiła przemówienie do tłumów zebranych na Majdanie. W emocjonalnym wystąpieniu wezwała protestujących do pozostania na placu do chwili zakończenia rewolucji i zmian we władzach. Przemawiając z wózka inwalidzkiego Julia Tymoszenko zaatakowała całą klasę polityczną i wezwała do budowy nowej Ukrainy. - Musicie tu trwać, aż na czele państwa stanie uczciwie wybrany człowiek - mówiła była premier.
Obiecała, że będzie gwarantem tego, że nikt nie zdradzi narodu. Podziękowała uczestnikom Majdanu, że nie zgodzili się na uzgodniony przez polityków opozycji - przy udziale szefów MSZ Polski, Francji i Niemiec - kompromis z prezydentem Wiktorem Janukowyczem. Była premier mówiła, że Ukraina wtedy będzie państwem wszystkich Ukraińców, gdy każdy będzie odpowiadał za swoje zbrodnie i zwróci ukradzione pieniądze.
(espreso TV/x-news)
Janukowycz: nie ustąpię
Gdy Tymoszenko wychodziła z więziennego szpitala w Charkowie, w tym samym mieście mógł jeszcze przebywać Wiktor Janukowycz. Kilka godzin wcześniej udzielił wywiadu tamtejszej telewizji Telekanał 112. Oskarżył w nim opozycję o zamach stanu i zapowiedział, że nie ustąpi przed bezprawnymi działaniami. Protestujących nazwał "bandytami" i "terrorystami". Przekonywał, że w całym kraju spalono ponad 200 biur jego Partii Regionów. Pomysły dotyczące delegalizacji jego organizacji przyrównał do działań nazistów w Niemczech w latach 30. Powiedział też, że ostrzelano samochód, którym jechał, a Wołodymyr Rybak zrezygnował ze stanowiska szefa parlamentu, ponieważ został pobity.
(UA 1+1/x-news)
Według Janukowycza, wszystkie decyzje, które podejmuje parlament, są nielegalne. Prezydent zapewnił, że nie podpisze żadnych dokumentów. Oświadczył też, że nie opuści Ukrainy. Kilka godzin później pojawiły się informacje, że Janukowycz próbował w Doniecku bez powodzenia dostać się na pokład samolotu i wylecieć do Rosji. Na ucieczkę nie pozwolono też byłemu prokuratorowi generalnemu Wiktori Pszonce i byłemu szefowi ministerstwa do spraw podatków Ołeksandrowi Kłymenkowi. Do Rosji udało się wyjechać merowi Charkowa i szefowi Charkowskiej Obwodowej Administracji Państwowej.
Armia z narodem
Do niedawna solidna władza Partii Regionów znika w oczach. Rada Najwyższa, po tym jak odsunęła od władzy Wiktora Janukowycza i zarządziła wcześniejsze wybory prezydenckie, zdecydowała, że generał Wołodymyr Zamana będzie pełniącym obowiązki ministra obrony Ukrainy. Po głosowaniu Wołodymyr Zamana oświadczył, że nie dopuści do rozpadu Ukrainy. Generał Zamana był wcześniej szefem sztabu generalnego ukraińskiej armii. Został zwolniony w środę przez prezydenta.
- Jesteśmy z narodem - taka deklaracja pojawiła się na oficjalnej stronie ukraińskiego ministerstwa obrony. W oświadczeniu napisano, że wojskowi i pracownicy ministerstwa nie będą mieszać się do politycznego konfliktu. Jak zaznaczono, pracownicy ministerstwa i wojskowi są głęboko zasmuceni ofiarami i będą robili wszystko, żeby to się nie powtórzyło.
Ukraińscy deputowani powołali też Ihora Mochnyckiego na stanowisko pełnomocnika parlamentu do spraw kontroli prac Prokuratury Generalnej. Na stanowisko ministra spraw wewnętrznych współpracownika Tymoszenko, Arsena Awakowa z Batkiwszczyny. Ołeksandr Turczynow z opozycyjnej Batkiwszczyny został wybrany na nowego przewodniczącego ukraińskiej Rady Najwyższej. Wcześniej parlament odwołał poprzedniego przewodniczącego Wołodymyra Rybaka, który w nocy napisał prośbę o zwolnienie go z funkcji ze względów zdrowotnych.
Rozpad państwa?
Deputowani z południowo-wschodniej Ukrainy zadeklarowali, że biorą odpowiedzialność za "konstytucyjny porządek" w państwie - informuje "Russia Today". Według tych doniesień, deputowani oświadczyli, że kraj musi pozostać całością. Kwestionują jednak ostatnie decyzje parlamentu w Kijowie.
Ukraińska strona rosyjskojęzyczna Versii.com twierdzi, że prezydent Wiktor Janukowycz w Charkowie miał rozmawiać z urzędnikami o utworzeniu rządu separatystycznego w południowo-wschodniej części kraju i na Krymie. Versii.com twierdzi również, że Janukowycz rozważa zwrócenie się do prezydenta Rosji Władimira Putina o "zagwarantowanie bezpieczeństwa tych regionów".
"Ukraina się zmienia"
Przewodniczący Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej sa zadowoleni z uwolnienia byłej premier Ukrainy Julii Tymoszenko. Oświadczenia w tej sprawie opublikowali Martin Schulz i Jose Barroso. Zadowolenie wyrazili także europejscy chadecy, którzy w przeszłości wiele razy gościli Julię Tymoszenko na swych szczytach.
- To historyczny moment dla Ukrainy i Europy - napisał przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz i podkreślił - "Ukraina się zmienia". A szef Komisji Jose Barroso wezwał do stworzenia niezależnego system prawnego w kraju, który zmaga się z problemami.
Natomiast lider europejskich chadeków Joseph Daul napisał, że po niesprawiedliwym uwięzieniu z powodów politycznych Julia Tymoszenko w końcu może cieszyć się wolnością. "Przetrwała i zwyciężyła". Podkreślił, że to ważna wiadomość także dla tych, którzy wierzyli w demokratyczną Ukrainę i w rządy prawa.
Saryusz-Wolski: musicie zbudować demokratyczną Ukrainę >>>
Unia Europejska ostro krytykowała uwięzienie byłej premier przed trzema laty. Nie przesądzała jednak, czy Julia Tymoszenko jest winna, czy też nie. Podkreślała jedynie, że proces, w którym została skazana, przeprowadzono z pogwałceniem międzynarodowych standardów. Komentowano wtedy, że to decyzja polityczna, bo ukraiński prezydent pozbył się konkurencji.
Uwolnienie Julii Tymoszenko było jednym z warunków podpisania przez Ukrainę umowy stowarzyszeniowej z Unią jesienią ubiegłego roku. Wiktor Janukowycz nie zgodził się na to, później także odmówił podpisania dokumentu. Teraz, w związku ze zmianami na Ukrainie, można się spodziewać, ze sprawa powróci. Ponadto, w Brukseli już można usłyszeć, że symboliczna jest data wcześniejszych wyborów prezydenckich, wyznaczona na 25 maja przez Radę Najwyższą Ukrainą. Od 22 do 25 maja w unijnych krajach odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego.
Z kolei Rosja jest oburzona wydarzeniami na Ukrainie. Oskarża ukraińską opozycję o niedotrzymanie zobowiązań przyjętych w porozumieniu. Rosyjskie MSZ wydało w tej sprawie oświadczenie, które wcześniej przekazał telefonicznie europejskim politykom szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow. Rosyjskie MSZ podaje, że minister Siergiej Ławrow w pierwszej kolejności poinformował o stanowisku Moskwy ministrów spraw zagranicznych Polski i Niemiec. Rozmawiał też z szefem dyplomacji USA.
Austria sprawadza konta oligarchów
Szef administracji prezydenta Ukrainy może odpowiadać za pranie brudnych pieniędzy. Ukraińskie media, powołując się na dokument austriackiej prokuratury, podają że Andrij Klujew - od 24 stycznia najważniejszy urzędnik prezydenta - znalazł się w kręgu zainteresowania wiedeńskich śledczych. Badają oni próbę legalizacji w Austrii pieniędzy z potencjalnie nielegalnych źródeł.
Według ukraińskich, jak i zachodnich mediów, Austria stała się ulubionym miejscem lokowania kapitałów przez oligarchów znad Dniepru. W tym kraju swoje drugie domy ma część polityków Partii Regionów. Według portalu yanukovich.info, dokumentującego nadużycia finansowe władz w Kijowie, to właśnie za pośrednictwem firm zarejestrowanych w Wiedniu Wiktor Janukowycz, jego rodzina i otoczenie przejęli dużą część dochodów z ukraińskiej gospodarki.
W Austrii mieszka obecnie były premier Ukriany Mykoła Azarow, który podał się do dymisji 28 stycznia.
Protesty na Ukrainie: serwis specjalny >>>
IAR, to