Ulubione klawiatury Johna Medeskiego

Ostatnia aktualizacja: 13.11.2014 12:01
Tym razem bohaterów "Rozmów improwizowanych" będzie wielu. Głównym jest John Medeski, ale oprócz niego organy Hammonda, różnego rodzaju fortepiany elektryczne i syntezatory analogowe.
John Medeski jest miłośnikiem instrumentów wyposażonych w klawiaturę. Ma w domu trzy ograny Hammonda, trzy clavinety i kilka Wurlitzerów.
John Medeski jest miłośnikiem instrumentów wyposażonych w klawiaturę. Ma w domu trzy ograny Hammonda, trzy clavinety i kilka Wurlitzerów.Foto: PAP/Stanisław Rozpędzik

Członek jednego z najbardziej innowacyjnych improwizujących triów dwóch ostatnich dekad, zespołu Medeski, Martin & Wood, swoją pozycję i oryginalność zawdzięcza w dużej mierze zamiłowaniu do wszystkich instrumentów wyposażonych w klawiaturę: od melodyki po fortepian koncertowy:
Mam trzy ograny Hammonda, trzy clavinety, pięć czy sześć Wurlitzerów. Nie wszystko zresztą działa. mam też trochę innych elektrycznych fortepianów i starych syntezatorów. Nie trzymam tego w domu.
Jak wielka jest rola przypadku w historii muzyki. Impulsem do rozbudowania instrumentarium były dla Medeskiego braki w wyposażeniu amerykańskim klubów i niedostatki współczesnej techniki cyfrowej:
Kiedy założyliśmy Medeski, Martin & Wood, początkowo byliśmy zwykłym triem fortepianowym. Kiedy w jednym z nowojorskich klubów mieliśmy grać koncert z okazji premiery debiutanckiej płyty, okazało się, że ten klub nie ma fortepianu. Przywiozłem więc z sobą jakieś piano cyfrowe. Brzmienie było straszne i obiecałem sobie, ze już nigdy więcej czegoś takiego nie zrobię. Postanowiłem więc, że będę pisał muzykę pod organy Hammonda.
***
Na rozmowę z Johnem Medeskim w audycji "Rozmowy improwizowane" zapraszamy w czwartek (13.11) w godzinach 22.00-22.40. Program prowadzą Janusz Jabłoński i Tomasz Gregorczyk.

bch/jp

Zobacz więcej na temat: Jazz MUZYKA
Czytaj także

Skarpetki Tyrmanda w Muzeum Jazzu

Ostatnia aktualizacja: 02.10.2014 16:30
Oprócz zdjęć, plakatów oraz instrumentów w działającym w warszawskim gmachu YMCA Muzeum Jazzu znajdziemy także oryginalne pamiątki po Leopoldzie Tyrmandzie. Jego obecność w placówce jest nieprzypadkowa. Pisarz i wielbiciel jazzu mieszkał w tym budynku w latach 1946-55.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Jerzy Milian. Życie jazzmana w czasach PRL-u

Ostatnia aktualizacja: 24.10.2014 15:00
Ćwiczenia siłowe i kondycyjne dla wibrafonistów, coraz duszniejsza atmosfera na Jazz Jamboree, Bogusław Schaeffer - to zaledwie drobny wycinek tematów, jakie poruszyliśmy w drugiej części rozmowy z legendą polskiego wibrafonu jazzowego.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Mike Reed: nienawidzę saksofonistów skupionych na warsztacie

Ostatnia aktualizacja: 31.10.2014 12:00
- Mam im ochotę powiedzieć: Wiesz co, gdybyśmy się spotkali przy piwie, pewnie byłbyś śmiertelnie nudny. I nie miałbyś nic do powiedzenia poza tym, jak smakuje piwo - mówił w Dwójce Mike Reed, jeden z najbardziej intrygujących artystów dzisiejszej sceny jazzowej.
rozwiń zwiń