81-letni Polański, który rezyduje w stolicy Francji, wyreżyserował "Bal" we francuskiej wersji językowej w paryskim teatrze Mogador.
Jak powiedział dziennikarzom, od lat zależało mu na wystawieniu musicalu w Paryżu i dopiero niedawne odrodzenie się popularności tego gatunku pozwoliło mu na realizację tego zamysłu.
Recenzent "Le Figaro" zarzucił w piątek Polańskiemu odejście od dowcipu i ducha komedii, który charakteryzował jego film. Musicalowa wersja przedstawiona przez reżysera jest według niego nadmiernie sentymentalna. Polański "zachował ramy swego fantastycznego i satyrycznego filmu, ale robiąc ukłon w stronę obecnych gustów francuskich, przytłumił kąśliwość i ironię".
Polański do teatru wrócił w 1992 roku, wystawiając "Opowieści Hoffmana" w Opera Bastille, a potem w 2006 roku wyreżyserował w Theatre Hebertot sztukę amerykańskiego dramaturga i scenarzysty Johna Patricka Shanleya "Doutes" (wątpliwości).
"Nieustraszeni pogromcy wampirów" (1967) ukazują burleskowe perypetie profesora Abronsiusa i jego asystenta Alfreda, którzy w Siedmiogrodzie (mitycznej Transylwanii) chcą udowodnić światu istnienie wampirów. W postaci te wcielili się Jack McGowran i sam reżyser. W filmie wystąpiła także późniejsza jego żona, Sharon Tate, w drugoplanowej roli młodej damy.
W 1997 roku Polański postanowił sam przerobić własny film na musical. Dramaturgowi Michaelowi Kunze powierzył libretto, a stronę muzyczną - Jimowi Steinmanowi, kompozytorowi muzyki popularnej znanemu ze współpracy z Bonnie Tyler i Meat Loaf.
Po raz pierwszy musical wystawiono w Wiedniu w 1997 roku. Wersje angielska i niemiecka noszą tytuł "Taniec wampirów". Do tej pory obejrzało go łącznie ponad 7 mln widzów.
Polański ma już kolejne pomysły - chce nakręcić w przyszłym roku film o aferze Dreyfusa.
mr, PAP