Andrzej Mularczyk zaczynał jako reporter, najpierw w tygodniu Razem, potem w Pokoleniu, a od 1955 r. w piśmie Świat. Jest prozaikiem, scenarzystą bardzo wielu filmów, w tym najbardziej popularnych: trylogii Sami swoi, Nie ma mocnych, Kochaj albo rzuć w reżyserii Sylwestra Chęcińskiego, serialu telewizyjnego Jana Łomnickiego Dom. Jego autorstwa są również zbiory: reportaży ”Co się komu śni”, nowel filmowych ”Jeszcze słychać śpiew i rżenie koni” oraz opowiadań ”Zapach dzikiej mięty”.
Autor wszechstronny
Andrzej Mularczyk to także twórca wielu znakomitych słuchowisk radiowych, autor popularnej powieści ”W Jezioranach”. Nie ma chyba gatunku, którego by nie uprawiał.
13 czerwca Andrzej Mularczyk obchodzi swe 83. urodziny. - Nie jest przypadkiem, że moje słuchowiska radiowe są podstawą filmów - opowiadał w rozmowie z Barbarą Syczewską na antenie Programu III w kwietniu 1981 r. - Tak było z filmem ”Sami swoi”, który stał się początkiem sagi rodów Karguli i Pawlaków. To było najpierw słuchowisko.
Zawsze wychodzę od zdarzenia, nigdy od tezy, że teraz przedstawię konkretną sprawę np. samotność ludzką - dodał gość audycji.
Andrzej Mularczyk mówił o roli pisarza, o tym, co jest dla niego inspiracją, o przeżywaniu losu bohatera, o którym pisze słuchowisko, opowiadanie czy scenariusz filmowy.
Andrzej Mularczyk, lata 70. Fot.: Archiwum Polskiego Radia
W Jezioranach
W rozmowie z Tadeuszem Fredro-Bonieckim, przeprowadzonej w 20. rocznicę radiowej powieści ”W Jezioranach”, w październiku 1976 r. opowiadał o początkach swej pracy nad popularnym słuchowiskiem. Zapytany, czy zdawał sobie sprawę, że ci ludzie kiedyś przez niego wymyśleni ożyją i to na tak długo, odpowiedział:
- Przystępując razem z panią Zofią Pospiesz i Władysławem Milczarkiem do pracy nad tym słuchowiskiem zakładałem, że najwyżej rok przeżyję we wsi Jeziorany, którą wtedy żeśmy animowali, ożywiali na podstawie naszych doświadczeń. Okazało się, że to jest sytuacja, która przypomina życie prawdziwej rodziny, i że ja nie mogę się z tego wyplątać, że stałem się jakby krewnym tych ludzi. Odpowiadam za byt tych bohaterów, za ich poglądy, kłopoty, zmartwienia.
- Ludzie uważali, że to jest rejestracja prawdziwego życia, że tam w Jezioranach stoi mikrofon i te wszystkie zdarzenia odbywają się naprawdę – dodał Andrzej Mularczyk.
Radio i film
Twórca mówił o pracy na planie filmowym i w studiu radiowym. Stwierdził, że słuchowisko radiowe jest dla niego formą rozmowy ze słuchaczami, rodzajem zwierzenia.
- Kiedy mam potrzebę opowiedzenia czegoś bardziej dynamicznego, czegoś co się dzieje, wymaga jakiejś większej ekspresji, co wymaga portretu człowieka, o którym opowiadam, to zamykam te sprawę w filmie – powiedział.
Posłuchaj, co przed laty o sobie i swojej twórczości mówił ”człowiek Polskiego Radia” – Andrzej Mularczyk.