Co robią Freud i Camus na Dzikim Zachodzie?

Ostatnia aktualizacja: 09.08.2015 15:18
Zapraszamy na rozmowę o rozsadzaniu formuły westernu - w związku z filmami "Eskorta" oraz "Ze mną nie zginiesz".
Dawniejsze westerny ukazywały silnych mężczyzn walczących ze złem. Dziś jest inaczej
Dawniejsze westerny ukazywały silnych mężczyzn walczących ze złem. Dziś jest inaczejFoto: Ashley Campbell/flickr/cc

Szeryf, czarny charakter, pojedynek, stryczek, preria, konie - do tych elementów westernu wszyscy jesteśmy przyzwyczajeni. Ramy gatunkowe rozsadzane były jednak już od lat 60. ubiegłego wieku za sprawą spaghetti westernów i antywesternów, które porzuciły czarno-biały konflikt etyczny bohaterów. Potem w westernach pojawił się między innymi motyw okrutnej zemsty oraz dekadencji, związanej z cywilizowaniem Dzikiego Zachodu.

Od połowy sierpnia w polskich kinach będzie można oglądać dwa nowe filmy kowbojskie: "Eskortę" oraz "Ze mną nie zginiesz". Pierwszy opowiada o pozycji kobiet na Dzikim Zachodzie przez pryzmat ich histerii. Drugi ukazuje wyobcowanie i dylematy moralne francuskiego nauczyciela w ogarniętej wojną Algierii w połowie XX wieku.

Co robią Freud i Camus na Dzikim Zachodzie? O tym porozmawiamy z krytykiem filmowym Tomaszem Jopkiewiczem, dr Maciejem Kałużą, filozofem z Polskiego Stowarzyszenia Alberta Camusa, a także z historykiem filmu prof. Łukaszem Plesnarem.

***

Na audycję "O wszystkim z kulturą" zapraszamy w poniedziałek (10.08) w godzinach 18.00-19.00. Program poprowadzi Michał Nowak.

bch/mc

Zobacz więcej na temat: Dziki Zachód FILM
Czytaj także

Clint Eastwood stał się gwiazdą dzięki... plagiatowi Kurosawy

Ostatnia aktualizacja: 10.01.2014 16:00
Mowa o filmie "Za garść dolarów", czyli westernowym debiucie Sergio Leone, który niepokojąco przypomina "Straż przyboczną". W 1964 roku Akiro Kurosawa wygrał sprawę sądową. Nikt nie spodziewał się, że młody włoski "plagiator" trafi wkrótce do filmowego panteonu...
rozwiń zwiń
Czytaj także

Eastwood największym żyjącym reżyserem?

Ostatnia aktualizacja: 10.12.2014 10:00
- On intryguje, bo jest pomostem między Hollywood ze złotego okresu lat 50. i Hollywood późniejszym, zbuntowanym - mówił w Dwójce krytyk Tomasz Jopkiewicz.
rozwiń zwiń