Dialogi niesceniczne z Marcinem Hycnarem

Ostatnia aktualizacja: 09.09.2011 20:12
Popularny i ceniony aktor młodego pokolenia, znany z ról teatralnych, radiowych i telewizyjnych, opowiedział w Dwójce o swej pracy i planach artystycznych.
Audio

- W zeszłym roku zamierzałem zaprosić znajomych na jubileusz 15-lecia - powiedział Marcin Hycnar (absolwent warszawskiej Akademii Teatralnej w 2006 roku). -  Zadebiutowałem w 1995 roku na deskach teatru w Tarnowie w roli Małego Księcia, ale znajomi powiedzieli, żebym się nie wygłupiał…

Zaczęło się banalnie – matka aktora usłyszała o przesłuchaniach do musicalu… Mały Marcin nie śpiewał i nie wymawiał "r", ale mimo to zwrócił na siebie uwagę twórców spektaklu. Pierwsza odnotowana rola Marcina Hycnara, również z Tarnowa, to epizod w "Antygonie" z 2002 roku.

- Miałem dziadka, który bardzo chętnie mi czytał, a wielu rzeczy uczyłem się na pamięć, na przykład "Ballad i romansów", rzeczy nie tak znowu z literatury dziecięcej. Miałem śmiałość do występów, ale w gronie rodzinnym. Ale od 1995 roku to poszło lawinowo.

O mistrzach nie chce mówić – powściągliwość wynika z braku perspektywy czasowej, która pozwoliłaby na określenie, od kogo zaczerpnęło się najwięcej. Ale wśród profesorów Hycnara byli między innymi: Zofia Kucówna, Andrzej Łapicki, Teresa Budzisz-Krzyżanowska, Mariusz Benoit. Najlepiej zaś wspomina zajęcia z Janem Englertem i Agnieszką Glińską.

Marcin Hycnar opowiadał o swoim stosunku do poczynań awangardowych twórców teatralnych, o sensie grania wielkiej literatury i o swym Hamlecie. A także o współpracy z Grzegorzem Jarzyną i o planach reżyserskich.

Spotkanie z Marcinem Hycnarem przygotowali Iwona Malinowska i Tomasz Mościcki, który je poprowadził.

***

Marcin Hycnar jest laureatem wielu nagród. W 2006 roku otrzymał Grand Prix XXIV Festiwalu Szkół Teatralnych w Łodzi za "wybitną osobowość sceniczną", wyróżnienie za "najbardziej organiczną grę aktorską" oraz nagrodę publiczności za "najbardziej elektryzującą rolę męską". Nasz gość jest również laureatem nagrody im. Andrzeja Nardellego za najlepszy debiut sezonu 2005/2006 za rolę Fuksa w "Kosmosie" wg  Witolda Gombrowicza. Za tę rolę był również nominowany do Feliksa Warszawskiego (Feliksa dla najlepszego aktora sezonu 2007/2008 zdobył za rolę Marka w "Mroku"). W tym roku otrzymał natomiast nagrodę radiowej Trójki w kategorii Teatr.

Aktor grał między innymi w Teatrze Narodowym w Warszawie (np. Gustawa w "Ślubach panieńskich", Artura w "Tangu" Mrożka, von Kostryna w "Balladynie" i tytułowego bohatera w "Lorennzacciu" Alfreda de Musset). Brał udział w wielu seriach –  gościnnie i  dłużej (w "Ogrodzie Luizy" i w "Barwach szczęścia").

Czytaj także

Eugeniusz Bodo. "Wyśpiewał" swój tragiczny los

Ostatnia aktualizacja: 11.10.2019 05:45
Jeden z najsłynniejszych aktorów przedwojennej Warszawy, przyjaciel Ludwika Sempolińskiego, który na starcie aktorskiej przygody zazdrościł mu... eleganckiego fraka. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Wojciech Pszoniak: zapiski z życia

Ostatnia aktualizacja: 24.08.2011 21:58
Dwójka zaprasza do wysłuchania pięciu gawęd znanego aktora – wspomnienia dotyczyć będą zarówno barwnej historii rodzinnej naszego gościa, jak i jego intrygującej drogi artystycznej.
rozwiń zwiń