Wokół śmierci Chopina

Ostatnia aktualizacja: 14.10.2013 10:36
W poniedziałkowych "Rozmowach o muzyce" spróbujemy spojrzeć na Chopina z medycznej perspektywy. Z profesorami medycyny porozmawiamy o tym, czy Chopina rzeczywiście zabiła gruźlica.
Fryderyk Chopin mieszkał w Warszawie w latach 1810-1830
Fryderyk Chopin mieszkał w Warszawie w latach 1810-1830Foto: Louis-Auguste Bisson/Wikipedia/domena publiczna

- 3 doktorów z całej wyspy najsławniejszych: jeden wąchał com pluł, drugi stukał skądem pluł, trzeci macał i słuchał, jakem pluł. Jeden mówił, żem zdechł, drugi - że zdycham, 3-ci - że zdechnę - pisał Fryderyk Chopin w liście do Juliana Fontany z Majorki w listopadzie 1838 roku.

O tym, że był chorowity o dziecka, wiemy doskonale, o tym, że zabiła go gruźlica, także. Czy to jednak prawda? W najnowszych badaniach dotyczących zdrowia kompozytora pojawiła się także inna jednostka chorobowa – mukowiscydoza. Spróbujemy spojrzeć na Chopina z medycznej perspektywy i porozmawiamy z prof. Wojciechem Cichym, pediatrą i gastroenterologiem z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, i prof. Tadeuszem Doboszem z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.

Zajrzymy też do Muzeum Fryderyka Chopina, by przypomnieć sobie fakty i legendy dotyczące jego śmierci i ostatniej woli kompozytora.

Na audycję zaprasza Agata Kwiecińska.

14 października (poniedziałek), godz. 19.30

Zobacz więcej na temat: Fryderyk Chopin MUZYKA
Czytaj także

Kłótnie z Andrzejem Chłopeckim

Ostatnia aktualizacja: 25.09.2013 10:00
- Często zaciekle spieraliśmy się o muzykę. Ale te dyskusje wzbogacały nas obu - mówił w Dwójce kompozytor Paweł Szymański. W przerwie koncertu "Andrzej Chłopecki in memoriam" wspominaliśmy zmarłego przed rokiem muzykologa.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Jak Karol Radziwonowicz płakał przez Chopina

Ostatnia aktualizacja: 05.12.2015 19:00
- Muzyki uczył mnie ojciec. W domu nazywałem go "tatą", ale na lekcji musiałem mówić "panie profesorze" - opowiadał w Dwójce Karol Radziwonowicz, pianista znany słuchaczom Dwójki jako sędzia "Płytowego Trybunału Dwójki".
rozwiń zwiń