Choć trudno w to uwierzyć, w miejscu, gdzie ludzie masowo umierali na ulicach z powodu głodu i chorób, kawiarnie artystyczne, restauracje i bary wyrastały jak grzyby po deszczu. Były piosenki, recitale, tańce, kabaretowe skecze i monologi. - Występowali nie tylko profesjonaliści, ale i zwykli ludzie, dzieci chwytały za instrumenty, występowały na ulicach. Ale to były tylko enklawy w morzu łez - przyznaje dr Żółkiewska.
Najbardziej znanym lokalem getta była Cafe Sztuka, w której występowali m.in. Wiera Gran, Władysław Szpilman, Marysia Eisenstadt, Władysław Szlengel. - Kawiarnia ta była tak popularna, bo skupiała ludzi, którzy przed wojną mieli bardzo dużą renomę, uchodzili za gwiazdy sceny polskiej. Artyści ci przyciągali spolonizowaną, zasymilowaną żydowską inteligencję. Dla nich była to droga ucieczki od rzeczywistości. Jednak wielu ludzi nie stać było na chodzenie do kawiarni, dlatego znaczną część publiczności stanowił gettowy półświatek, elita składająca się ze szmuglerów, paserów, złodziei - wyjaśnia dr Żółkiewska.
W rozmowie również o podziale artystów na tych, którzy tworzyli w języku polskim, w jidisz i w hebrajskim. Z audycji dowiecie się także, skąd czerpiemy dziś wiedzę o życiu codziennym warszawskiego getta.
***
Tytuł audycji: Wybieram Dwójkę
Prowadzi: Aldona Łaniewska-Wołłk
Gość: dr Agnieszka Żółkiewska (jidyszystka, literaturoznawczyni, Żydowski Instytut Historyczny)
Data emisji: 18.04.2018
Godzina emisji: 16.00
mg/jp