29:15 [ PR2]PR2 (mp3) 8 grudzień 2020 21_30_16.mp3 Piotr Paziński o tomie esejów "Atrapy stworzenia" (Rozmowy po zmroku/Dwójka)
Piotr Paziński sięgając po literaturę przede wszystkim przełomu XIX i XX wieku, opowiada, jak pisarze patrzyli na sztucznego człowieka. Swoje spostrzeżenia o roli gabinetów figur woskowych w XIX wieku, ludzkich marionetkach na frontach I wojny światowej, schulzowskich manekinach i Alojzym Bomblu w Akademii Pana Kleksa zawarł w nowym tomie esejów "Atrapy stworzenia". O książce rozmawialiśmy w listopadzie w warszawskim parku Morskie Oko.
Kwadratura Kultury. O tworzywach sztucznych w sztukach wizualnych
Sztuczne byty
To książka skupiająca kilka esejów poświęconych lalkom i innym "sztucznym postaciom", manekinom, golemom. - Tam występują różnego rodzaju sztuczne byty, także figury woskowe i to był punkt wyjścia. Zainteresowała mnie nadobecność gabinetu figur woskowych w literaturze przełomu XIX i XX wieku - opowiadał Piotr Paziński. - Zacząłem przyglądać się tej figurze literackiej u kilku pisarzy. Przede wszystkim u Josepha Rotha, któremu się wydaje, że ta figura pozwala uchwycić troszkę zamrożony czas, troszkę historię, albo coś, co już jest dawno minione, co jest już tylko złudzeniem. To mnie właśnie zainteresowało, bo pomyślałem, że może nasz świat też jest już tylko złudzeniem, że trochę odszedł - mówił.
Czytaj także:
Odwołana śmierć Madame Tussaud
Przerażające lalki
Książka przesycona jest niepokojem i grozą, bo atrapy z jednej strony są bardzo użyteczne i sami je tworzymy w różnych celach, ale z drugiej są pozbawione doskonałości i wielowymiarowości, którą ma to, co naturalne. - Lalka w ogóle jest przerażająca. Lalka milczy, jest obojętna. U Leśmiana lalka mówi o swojej właścicielce, dziewczynce, że "bawi się moim nieistnieniem". Atrapa jest zawsze podróbką, jest próbą stworzenia czegoś, co będzie doskonałe, a nie jest - opowiadał Piotr Paziński.
Zapach namalowania
W kilku tekstach powraca temat, że jednak te lalki i manekiny miały zapach namalowania, tej gęstej farby. Były sztuczne. - Ta sztuczność zawsze je demaskowała. Demaskowała wszystkie nasze próby, żeby naśladować dzieło stworzenia. U Schultza powtarza się często motyw, że coś jest "na jeden raz zrobione", czyli takie tandetne. Ale jeśli się temu bliżej przyjrzeć, to my też jesteśmy "na jeden raz zrobieni" i nie jesteśmy nijak lepsi od manekinów. Nasze ciała też ulegną starości i rozpadowi. Być może te lalki i manekiny właśnie nam to uświadamiają i dlatego to jest takie przerażające - posumował Piotr Paziński.
Marionetki współczesności
Masowość i kolektywność marionetek stała się przyczynkiem do rozważań o kulturze współczesnej. Figura marionetki powinna nas cały czas niepokoić. - Czym są nasze awatary i wcielenia w internecie? Rzecz strasznie kłopotliwa. Myślę, że współczesna metafizyka sobie jeszcze z tym nie radzi. Ja się akurat tym nie zająłem, bo może za mało śledzę współczesną pop-kulturę, ale gdzieś tam z tyłu głowy to zawsze miałem. Nowoczesność ze swoją masowością, kolektywizmem, pędem do stworzenia czegoś, co jest doskonalsze od dzieła stworzenia naturalnego na pewno się odciska na naszej współczesnej epoce - mówił Piotr Paziński.
***
Tytuł audycji: Rozmowy po zmroku
Prowadziła: Katarzyna Hagmajer-Kwiatek
Gość: Piotr Paziński (eseista)
Data emisji: 8.12.2020
Godzina emisji: 21.30