20 czerwca przypadają 220. urodziny największego polskiego komediopisarza. Z tego powodu Sejm Rzeczypospolitej Polskiej ustanowił 2013 rokiem Aleksandra Fredry. "Zemsta" i inne jego dzieła będą królować przez cały sezon na deskach polskich teatrów. Można się jednak zastanawiać, czy Polacy znają jego twórczość, rozumieją ją, doceniają?
Prof. Anna Kuligowska-Korzeniewska oceniała w "Rozmowach po zmroku", że Aleksander Fredro jest jednym z najwybitniejszych znawców ludzkich charakterów w naszej literaturze. - Nie ma wątpliwości co do tego, że sztuka, jeśli ma się czymś serio zajmować, to powinna zajmować się naszymi duszami, myślami, zachowaniem, słowem, naszymi charakterami. Można mieć różne pretensje do Fredry, ale nie mam wątpliwości co do jego twórczości, które przecież zgłaszano przez dziesiątki lat - tłumaczyła.
- Odnoszę wrażenie, że jesteśmy ciągle jak z Fredry, z tej samej społeczności, mentalności. Chociaż bardzo chcemy być obywatelami świata, to tkwimy w naszym rodzimym zaścianku, (…) Fredro pozostawił partytury brzmień naszego charakteru narodowego - tłumaczyła Anna Augustynowicz, reżyser, dyrektor artystyczny Teatru Współczesnego w Szczecinie.
Jarosław Gajewski, aktor i dyrektor artystyczny Teatru Polskiego w Warszawie, zwrócił uwagę, że "Zemsta” to prawdopodobnie jedna z najbardziej polskich sztuk. - Sceptycyzm, trzeźwość i dystans to są rzeczy, które wręcz porażają w spuściźnie literackiej Fredry. (…) on opisuje bardzo twardy rdzeń rzeczywistości, który się nie zmienił - zaznaczył.
Rozmawiał Jacek Wakar.
pp