Siergiej Łoźnica: "Proces" to widowisko Stalina dla świata

Ostatnia aktualizacja: 22.05.2019 14:27
- Oskarżeni w filmie "Proces" nie byli wolni. Zostali zmuszeni do złożenia takich, a nie innych zeznań. W tym sensie "Proces" nie jest filmem dokumentalnym, tylko fabularnym, a za jego reżysera możemy uznać Józefa Stalina - mówił w "Rozmowach po zmroku" reżyser.
Audio
  • Spotkanie z Siergiejem Łoźnicą (Rozmowy po zmroku/Dwójka)
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneFoto: Vadim Ivanov/Shutterstock

Siergiej Łoźnica, ukraiński reżyser, od początku swojej drogi artystycznej kręci równolegle fabuły i dokumenty. Ważniejsza od doznań estetycznych jest dla niego próba ukazania pewnego obrazu rzeczywistości oraz zrozumienia motywacji bohaterów jego filmów. Za każdym razem stara się przekroczyć sztuczność i konwencjonalność medium filmowego, które teatralizuje przedstawiane wydarzenia.

Stąd rozmaite zabiegi formalne - od statycznej kamery, rejestrującej wydarzenia na Majdanie, przez kręcenie filmu smartfonami w "Donbasie", po materiały archiwalne w "Procesie". O tym najnowszym obrazie mówił w audycji.

- Myślę, że w momencie, gdy rejestrowano pokazywany w moim filmie proces, a więc w grudniu 1930 roku, ludzie zdążyli już zrozumieć, jakie są zasady gry. Niezależnie od tego, czy im się to podobało, czy nie. I nawet jeśli nie cieszyli się z powodu wyroku śmierci, to doskonale wiedzieli, jak powinni zareagować, żeby nie mieć kłopotów. Na terenie Związku Radzieckiego działały już łagry, masowe zabójstwa stały się czymś powszednim - mówił reżyser o wydarzeniach, które stały się podstawą scenariusza "Procesu".

W swoich dziełach Łoźnica regularnie powraca do tego, jaka jest postsowiecka mentalność, a także do tego, jakie perspektywy ma przed sobą społeczeństwo postsowieckie, zwłaszcza Rosjanie. - Ludzie, którzy dzisiaj mieszkają na terenie byłego Związku Radzieckiego, są już zupełnie inni od tych z lat 30. ubiegłego wieku. To osoby o innym sposobie myślenia, mówiące zgoła odmiennym językiem. Z drugiej strony jednak pewne rzeczy pozostają takie same. Stały jest na przykład stosunek do władzy, której z jednej strony się nie wierzy, ale z drugiej odczuwa się przed nią strach. Przede wszystkim jednak władzy się nie lubi - tłumaczył swoje inspiracje reżyser "Donbasu" czy "Łagodnej".

W "Rozmowach po zmroku" Siergiej Łoźnica powiedział też, jak postrzega rolę sztuki wobec polityki, jak rozumie prawdę oraz jaka jest jego zdaniem różnica między kinem fabularnym a dokumentalnym. Zapraszamy do odsłuchania całości rozmowy.

***

Tytuł audycji: Rozmowy po zmroku

Prowadził: Michał Nowak

Gość: Siergiej Łoźnica, reżyser 

Data emisji: 22.05.2019

Godzina emisji: 22.00

at/jp


Zobacz więcej na temat: reżyser Michał Nowak
Czytaj także

Wspomnienie Tomasza Perkowskiego, wybitnego reżysera dźwięku

Ostatnia aktualizacja: 29.04.2019 18:00
Autor wielu realizacji radiowych nagradzanych na międzynarodowych konkursach zmarł w pierwszy dzień Świąt Wielkanocnych (21.04). W audycji opowiadali o nim przyjaciele. Posłuchaliśmy też słuchowiska "Szalona lokomotywa".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Marek Miller: dziennikarstwo to opowiadanie wspólnych historii

Ostatnia aktualizacja: 09.05.2019 11:42
- Na każdy etapie trzeba sobie postawić to pytanie: czym jest dziennikarstwo? My mówimy, że służy ono podtrzymywaniu więzi społecznych. Gdy mamy historię zbyt psychologiczną, zbyt skomplikowaną, to zajmuje się tym literatura. Społeczeństwo chce natomiast słuchać historii, które mają dla nas wspólnie znaczenie - mówił założyciel Laboratorium Reportażu na UW.
rozwiń zwiń