- Kiedyś była ona często orężem w walce o wolność. Dziś mariaże poezji z polityką czy ideologią kończą się bardzo często fiaskiem artystycznym - wyjaśniał w "Strefie literatury" Tadeusz Dąbrowski, dyrektor artystyczny nagrody i festiwalu. - Dziś poezja może być jednak paradoksalnie wolna właśnie od polityki, wolna w domenie dziedzictwa kultury śródziemnomorskiej. A przy okazji trafnie komentować rzeczywistość, która wciąż próbuje nami manipulować, chociażby poprzez konsumpcyjny model życia. I taka właśnie jest twórczość Dorty Jagić: drażni, sieje niepokój, ale ma też w sobie lekkość oraz dowcip - mówił.
Chorwacka poetka została nagrodzona za tom "Kanapa na rynku". - Ten tytuł miał być w założeniu wieloznaczny. Z jednej strony to oczywista aluzja do Freuda i zarazem metafora wyprowadzenia na zewnątrz tego, co intymne. Ala kanapa służąca do odpoczynku może dziś być paradoksalnie rekwizytem buntu. Przecież oczekuje się od nas wyłącznie pracy i efektywności - wyjaśniła Dorta Jagić w rozmowie z Joanną Szwedowską i Witoldem Malesą.
Na Międzynarodowym Festiwalu Literatury "Europejski Poeta Wolności" Jagić reprezentowała Chorwację (choć sama często określa swoją tożsamość mianem "jugosławiańskiej"). W Gdańsku gościli twórcy z siedmiu europejskich krajów, także z Austrii, Belgii, Estonii, Grecji, Kazachstanu i Szwajcarii. Państwa te wylosowane zostały na gali kończącej poprzednią edycję imprezy. Następnie członkowie kapituły nagrody wyłonili poetów poruszających w swoich utworach temat wolności. W listopadzie 2012 roku jury pod przewodnictwem Krzysztofa Pomiana ogłosiło nominowanych poetów: Erwin Einzingera z Austrii, Guya Goffette z Belgii, Jaana Kaplinskiego z Estonii, Pandelisa Boukalasa z Grecji, Toktaraliego Tanżaryka z Kazachstanu, Iren Baumann ze Szwajcarii i oczywiście Dortę Jagić.
Dziennikarze Dwójki rozmawiali z kilkoma uczestnikami konkursu. - Poezja jest jak powietrze: zauważamy, gdy jej brakuje - mówił po polsku Jaan Kaplinski. Guy Goffette opowiadał m.in. o jej wyzwalającej mocy wobec więzów filozofii i racjonalnego myślenia. Iren Baumann przyznawała się do uprzywilejowanej sytuacji poetów szwajcarskich, a Erwin Einzinger zachwycał się prozą... Olgi Tokarczuk.
Na koniec przewodniczący jury Krzysztof Pomian zapowiedział przyszłoroczną edycję nagrody. - Losowanie było bardzo ciekawe, a wybór sprawi na pewno wiele problemów. Na liście jest kilka poetyckich mocarstw, choćby Rosja i Włochy. Poza tym: Węgry, Dania, Macedonia, Rumunia, Portugalia i San Marino...- wymienił.
Zachęcamy do słuchania nagrania "Strefy literatury".
mm/jp