Ta wielka tragedia rozegrała się w ciągu 24 godzin, przed pałacem królewskim w Tebach. Brat zabija brata. A siostra, która wbrew królewskiemu zakazowi pochowała ciało uznanego za zdrajcę Polinejkesa, zostaje skazana na śmierć.
"Antygona" to dzieło o charakterze uniwersalnym – niesie przekaz aktualny zawsze i wszędzie. Stawia fundamentalne pytania o prawo boskie i ludzkie. Zdaniem większości uczniów biorących udział w spotkaniu ludzkie rozkazy nie powinny stać w sprzeczności z boskimi powinnościami. Król Teb, Kreon, zakazując pochówku swojego siostrzeńca, doprowadza do konfliktu tych reguł, a tym samym ściąga zgubę nie tylko na swoich najbliższych, ale także plami honor całego państwa.
- Zauważmy, że Antygona nigdzie nie broni brata, który najechał własne państwo. Ona po prostu chce go pochować, wypełniając swą siostrzaną powinność - zwracała uwagę dr Barbara Bibik. Gość Hanny Marii Gizy podkreślał też, że, poza Kreonem, nikt Polinejkesa zdrajcą nie nazywa. - Chór w swojej pierwszej pieśni bardzo ostrożnie się wypowiada na temat tego, co zaszło między braćmi. Wiemy tylko że Polinejkes opuścił kraj w gniewie. Kreon jest jedynym, który próbuje wmówić, że Polinejkes chciał najechać Teby, zbeszcześcić świątynie i zniewolić ludzi - podkreślała.
W spotkaniu z cyklu "Te wstrętne lektury" udział wzięli także prof. Kazimierz Lewartowski, prof. Marek Węcowski, a przede wszystkim uczniowie warszawskich liceów.
Audycję poprowadziła Hanna Maria Giza.