Robert Więckiewicz wcielił się w główną rolę w filmie "Ziarno prawdy" na podstawie powieści kryminalnej Zygmunta Miłoszewskiego. Aktor w rozmowie z Joanną Sławińską wyjaśnia, że nieznajomość książki, jak i protesty czytelników przeciw obsadzeniu go w roli prokuratora Teodora Szackiego dały mu wolność w budowaniu głównej postaci. - Od razu odrzuciłem myślenie, że to jest prokurator. Wiedziałem, że jest nieznośny, kapryśny, że lubi baby, że ma jakiś związek za sobą, że często jest chamski, że jest mizoginem. Ale chciałem, żeby czasami był również uwodzicielski - tłumaczy gość Jedynki.
"Ziarno prawdy" opowiada o śledztwie prokuratora Teodora Szackiego w sprawie grasującego w Sandomierzu seryjnego mordercy. Jego zbrodnie inspiruje obraz przedstawiający mord rytualny dokonywany przez Żydów na katolickim niemowlęciu. Zdaniem Roberta Więckiewicza motyw stosunków polsko-żydowskich nie jest w filmie najważniejszy. - To tylko sytuacja pretekstowa i nie wybijał bym jej na pierwszy plan. Mnie interesowała pewna gatunkowość tego kina i zmierzenie się z kryminałem - dodaje filmowy prokurator Szacki.
Premiera filmu "Ziarno prawdy" w piątek 30 stycznia.
***
Tytuł audycji: Dosłownie kultura
Prowadzenie: Joanna Sławińska
Gość: Robert Więckiewicz (aktor)
Data emisji: 26.01.2015
Godzina emisji: 17.20
bch/mm