16 maja 2010, godz. 22:00
DF: Jak on się właściwie nazywa?
Pozzi: Joko. Nie do wymówienia.
Pozzi: Czym się zajmuje?
DF: Pracuje przy cysternie pana Boroty.
Krank: Nieszczęsny chłopak, posada na miarę jego możliwości, to znaczy miernych możliwości.
Wanda: Jest głupi jak but. Gdybyście wiedzieli, co on mi za bzdury potrafi opowiadać!
Pozzi: Że kot znaczy pewne terytorium, a kantyczka to mały kościółek.
SB: Że bączek to takie ciastko.
Wanda: I sama nie wiem, ile jeszcze podobnych głupot.
Joko: To nieprawda!
DF: Skoro to nieprawda, więc proszę nam powiedzieć, co to jest torpedowiec?
Joko: Okręt wojenny służący do zwalczania innych jednostek pływających.
Krank: Co za kretyn. To pędzące stado owiec! Pan jest naprawdę niedouczony!
Joko: To pan na niczym się nie zna! Wiem dobrze, co oznacza słowo torpedowiec! Zresztą mam tu słownik.
Pozzi: Torpedowiec: stado owiec w pędzie. No proszę, mylił się pan.
Joko: Proszę pokazać mi to objaśnienie. (sprawdza) Wydawało mi się...Byłem pewien...
Pozzi: Nie mówi się byłem pewien, tylko byłem srewien.
Joko: Pan tak uważa?
Krank: Pan tak uważa – jest błędne. Należy mówić: ban da wraża.
Joko: Żartuje pan sobie ze mnie.
Wanda: Zostawcie go. Przecież widzicie, że niczego nie da się go nauczyć. Szanowny pan jest ponad to. Wie wszystko i zna się na wszystkim. To największy uczony naszego stulecia!
Joko: Nie utrzymuję, że wszystko wiem. Jednak są rzeczy, których się nauczyłem i których jestem pewien... (dostaje w łeb) Których jestem srewien.
(Roland Topor „Joko świętuje rocznicę”)
Roland Topor (1938–1997), potomek polskich Żydów, którzy w latach 30. wyemigrowali do Francji, zasłynął jako malarz, ilustrator książek, aktor (m.in. w Lokatorze Polańskiego), autor scenariuszy i projektów plastycznych do filmów animowanych, dramaturg. Rozgłos przyniosła mu seria rysunków poruszających tematy tabu. Zarówno w plastyce, jak i w literaturze Topor łączy ze sobą humor i makabrę, językiem groteski mówi o gorzkich prawdach naszej egzystencji.
Joko jest młodym człowiekiem utrzymującym ze swojej pracy przy cysternie całą rodzinę: matkę, ojca, chorą siostrę. Mijają właśnie dwa lata od chwili jego zatrudnienia, gdy spotyka go – także jego szefa oraz kolegów z pracy – coś dziwnego: jacyś bliżej nieokreśleni zagraniczni delegaci każą... nosić się na plecach. Z początku Joko buntuje się przeciwko tym upokarzającym praktykom, jednak pod wpływem presji oportunistycznego otoczenia, jak i z chęci dobrego zarobku (pieniądze przydałby się na operację dla siostry, na przeprowadzkę w inne, lepsze miejsce) ustępuje. Delegaci zaczynają coraz bardziej dominować nad chłopcem.
Przekład: Ewa Kuczkowska
Adaptacja: Iwona Malinowska
Reżyseria: Waldemar Modestowicz
Opracowanie muzyczne: Małgorzata Małaszko
Wystąpili: Grzegorz Damięcki, Elżbieta Kępińska, Maria Seweryn, Sławomir Pacek, Janusz Bukowski, Tomasz Zaliwski, Stanisław Brudny, Wojciech Wysocki, Adam Bauman, Piotr Kozłowski, Wieńczysław Gliński, Danuta Stenka, Adam Ferency, Krzysztof Kowalewski, Marek Obertyn, Andrzej Blumenfeld.
Nagranie z 2002 roku