Wybór tego dramatu na rocznicowy wieczór był symboliczny. - To podkreślenie dyskursu, który ta scena zawsze wiodła z widzem, każąc mu się zastanowić, czym jest tradycja, co dla nas znaczy przeszłość, w jaki sposób można z tradycją rozmawiać i co z tego dla współczesności wynika - powiedziała znawczyni teatru profesor Barbara Osterloff.
W Irydiona wcielił się tym razem Krzysztof Kwiatkowskio, młody krakowski aktor. Historyk teatru profesor Edward Krasiński przypomniał, że odtwórca tytułowej roli sprzed 100 lat, Józef Węgrzyn też był bardzo młodym aktorem, również kształconym w Krakowie. - Były wtedy do dyspozycji młode siły teatru krakowskiego, a Szyfman je bezczelnie odebrał - powiedział eskpert.
Budowa i otwarcie Teatru Polskiego w Warszawie były czymś niezwykłym. Edward Krasiński nazwał to "pierwszym cudem nad Wisłą”, także z politycznego punktu widzenia. W Warszawie było wtedy pięć scen, które znajdowały się pod zarządem carskim . - Nasi rosyjscy władcy byli na tyle uprzejmi, że pozwalali grywać sztuki polskie i używać języka polskiego, natomiast nie było wcześniej teatru polskiego - podkreślił Krasiński.
Wtedy pojawił się pomysł, by wybudować własną scenę narodową. To była manifestacja polskości, zwiastun listopada 1918 roku.
Rozmawiał Andrzej Matul.
tj