Lee Koonitz w Poznaniu!

Ostatnia aktualizacja: 14.11.2014 23:00
Na Festiwalu "Made in Chicago" (17-23.11) wystąpią także m.in. Geoff Beadfield, Jan Christophe-Leroy i Marquis Hill.
Lee Koonitz, legenda Chicagowskiego jazzu przedstawi w Poznaniu swój projekt Tribute to Birth of the Cool - 65 Years Lalet
Lee Koonitz, legenda Chicagowskiego jazzu przedstawi w Poznaniu swój projekt "Tribute to Birth of the Cool - 65 Years Lalet” Foto: Bild-by Hans Peter Schaefer, lic. CC (wikipedia)

„Made in Chicago” to nietypowy festiwal - bo samo Chicago jest miastem niezwykłym, przyjaznym muzyce. Historyczne postaci chicagowskiej sceny, otoczone szacunkiem, współtworzą dzisiejszy jazz wspólnie z młodymi twórcami. Do tradycji miasta należy wspólne muzykowanie, często w powoływanych ad hoc składach, łączących różne pokolenia muzyków.  Koncerty muzyków z Chicago wykraczają poza tradycyjnie pojmowany jazz i mają niepowtarzalny charakter muzycznego misterium - szczególnie silny od lat 60., kiedy Muhal Richard Abrams powołał działające do dziś AACM (Association for the Advencement of Creative Musicians - Stowarzyszenia Na Rzecz Rozwoju Kreatywnych Muzyków), najważniejszy jazzowy uniwersytet na świecie.

Na koncertach „Made in Chicago” poznajemy historię chicagowskiego jazzu, jak i jego przyszłość, spoczywającą w rękach młodego pokolenia twórców. Co roku grupa kilkunastu muzyków odwiedza Poznań i, grając różnorodny jazz w ramach zmieniających się składów i grup, odtworzy niepowtarzalną atmosferę chicagowskiej sceny muzycznej. Podczas ośmiu festiwalowych edycji, na koncertach w Poznaniu wystąpiła ponad 100 muzyków z Chicago.

mm

Zobacz więcej na temat: Chicago Jazz MUZYKA Poznań
Czytaj także

W "Pardon, To Tu" muzycy szukają się na ścianie

Ostatnia aktualizacja: 13.11.2014 17:00
- Najważniejsze dla nas było pierwsze sto koncertów, na które nikt nie przyszedł - mówił w Dwójce Daniel Radtke, twórca warszawskiego klubu "Pardon, To tu".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Najsłynniejsi polscy jazzmani to... Amerykanie

Ostatnia aktualizacja: 14.11.2014 13:00
– Mój dziadek przybył z Polski do USA w wieku 14 lat. Nie znał angielskiego. Po prostu wysiadł na brzeg w Bostonie – mówił pianista i kompozytor John Medeski.
rozwiń zwiń