Lista klęsk okazała się krótka, a znalazły się na niej właściwie porażki osób trzecich: mamy aktora (nie przekonała go do kariery skrzypka), Wojciecha Karolaka (nie udało mu się zagrać z Pszoniakiem w duecie).
I jedyną skazą, jaką udało się w gościu honorowym tego wieczoru znaleźć, jest wciąż nieukończona praca doktorska. - Myślałem, że będzie miło, ale jak przypomnieliście o tym doktoracie, to mi się słabo zrobiło ... - wyznał rzeczywiście słabym głosem Wojciech Pszoniak.
Po tym krótkim bilansie - choć prowadzący Agnieszka Szydłowska i Andrzej Strzelecki do końca nie dali za wygraną i wykrywali sukcesy aktora w różnych dziedzinach życia - mogliśmy przejść do właściwej części wieczoru. - Mam kilku swoich ukochanych artystów: Charlie Chaplin, Buster Keaton ... Oni wznoszą się na szczyty sztuki aktorskiej, bo w dobrej komedii nie ma miejsca na nijakość - mówił o swoim podejściu do sztuki aktorskiej.
By udowodnić, że granie dramatyczne i poważne nie jest równie trudną sztuką, wymyślił na poczekaniu wiersz i tak się w nim zapamiętał, że zapomniał w jakim celu recytuje. - No proszę ... i znów mi się coś nie udało ... - skwitował.
Podczas tego niezwykłego wieczoru Wojciech Pszoniak opowiedział też nieco o czasach, gdy był "młody i ładny", o tym, jak uczył Bułgarów gotować jajko na miękko, co opowiedział za pomocą słów "tak" i "nie" oraz co mu ... wypaliło włosy.
Wśród gości znaleźli się: Małgorzata Braunek, która ma szczególne zdanie na temat poczucia humoru Wojciecha Pszoniaka, Rafał Rutkowski, który wspominał pierwsze "spotkanie" z aktorem, Michał Komar, autor wywiadu-rzeki "Aktor", Andrzej Dudziński, który wniósł nowy wątek - dokonań Pszoniaka w sportach ekstremalnych, i Borys Szyc, który uchylił rąbka małżeńskich tajemnic Pszoniaków. Swoje życzenia przekazał także Andrzej Wajda.
Niespodzianki muzyczne zaprezentowali: Wojciech Karolak, Monika Węgiel i Janusz Bogacki oraz Urszula Dudziak, a wśród innych prezentów znalazły się czekoladki i oczywiście kwiaty.
Czym Wojciech Pszoniak by się zajął, gdyby dostał drugie życie? Kim był dla niego Konrad Swinarski i jakie pikantne wspomnienia związane z benefisantem ma Andrzej Strzelecki? Dowiesz się, słuchając całego spotkania!
I kto wie, być może kiedyś Wojciech Pszoniak zagości ponownie na scenie Studia im. Agnieszki Osieckiej w zupełnie innej roli ...
Wojciech Pszoniak w 1968 roku ukończył krakowską PWST, do której po kilku latach powrócił jako jej wykładowca. Po skończeniu szkoły grywał w Teatrze Starym w Krakowie oraz w warszawskich Teatrze Narodowym i Powszechnym. Od 1970 roku występuje w polskich filmach. Stworzył niezapomniane role Moryca w "Ziemi obiecanej", Dziennikarza i Stańczyka w "Weselu" oraz bohatera tytułowego w "Korczaku". Ostatnio lat mogliśmy go oglądać m.in. w "Mistyfikacji", "Krecie" i "Czarnym czwartku".
Od końca lat 70. Wojciech Pszoniak związany jest z teatrem i kinem francuskim; na stałe mieszka w Paryżu.
W 2009 roku ukazała się książka "Aktor", w której opowiedział Michałowi Komarowi o korzeniach swojego aktorstwa, życiowych wyborach, pracy m.in. z Andrzejem Wajdą i twórcami francuskimi. Fragmenty książki Wojciech Pszoniak czytał na antenie Trójki.